„Z prostotą i wielką żarliwością” – o sprawdzonym sposobie przygotowania do I Komunii w szkole i w rodzinie

Wychowawca | 1 września 2021

Rozpoczynamy nowy rok szkolny, szczególnie wyjątkowy dla rodziców, których dzieci przygotowują się do Pierwszej Komunii Świętej. Jest to dobra okazja do pogłębienia naszej relacji z Panem Bogiem. W końcu to my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za przygotowanie dziecka na przyjęcie do swego serca Pana Jezusa. Od kiedy zaczynamy przygotowania? Z pewnością od dnia narodzin syna lub córki, którzy bacznie nas obserwują i widzą jakie jest nasze miejsce we wspólnocie Kościoła, jak się modlimy, jak przeżywamy Mszę Świętą. Co nie zmienia faktu, że przed rodzicami dzieci pierwszokomunijnych intensywny czas na rozmowy, wspólne przeżywanie poszczególnych wydarzeń kalendarza liturgicznego, rodzinną modlitwę.

Ważną kwestią jest organizacja uroczystości i tutaj zaczynają się przysłowiowe schody. To co materialne bardzo łatwo może bowiem przesłonić duchową treść i istotę wydarzenia.

Na starcie przygotowań niejeden z nas zastanawia się, czy jest możliwie w dzisiejszych czasach przeżycie Pierwszej Komunii Świętej bez otoczki komercyjno-konsumpcyjnej? Czy można tak przygotować dzieci, aby czekały na Pana Jezusa, a nie na prezenty? Czy strój może podkreślić powagę chwili, a nie być okazją do rewii mody? Czy przyjęcie może być “w sam raz”, a nie na skalę małego wesela?

Jako mama ośmiorga dzieci, z których czwórka przystąpiła już do Stołu Pańskiego, napiszę: OCZYWIŚCIE JEST TO MOŻLIWE! Wiele zależy od naszej współpracy ze szkołą i nauczycielem religii, który przygotowuje dzieci do tego sakramentu. Zdaję sobie sprawę, że jestem w komfortowej sytuacji, ponieważ nasza szkoła wspiera rodziców w wychowaniu i formacji religijnej dzieci.

Spróbuję przedstawić dobre praktyki, które sprawdzają się „u nas”, a może ktoś także w swojej szkole i rodzinie będzie chciał je wprowadzić.

Ta treść jest zablokowana

Wykup prenumeratę z dostępem do wersji elektronicznej.

Z reguły z początkiem roku szkolnego ustalany jest strój, i tak: dla dziewczynek biała sukienka – jednakowa dla wszystkich. Szyta na miarę dla każdej uczennicy, powoduje, że każda wygląda pięknie. Wianek stanowi jej dopełnienie. Dziewczynki nie potrzebują białych rękawiczek, torebek i innych „gadżetów”, które mogą niepotrzebnie odciągać uwagę. W przypadku chłopców sprawdza się elegancki ciemny garnitur, wzbogacony o białą koszulę i szkolny krawat.

Koordynator pamięta kiedy i gdzie trzeba zakupić niezbędne dodatki, np. różańce, szkaplerze, pamiątki komunijne itp., oczywiście może (i powinien) delegować te zadania, żeby nie był nadmiernie obciążony. Ustalenia z pozostałymi rodzicami dotyczą także wyboru fotografa (ew. kamerzysty). Z mojego doświadczenia – najlepiej wybrać takiego, który potrafi być dyskretny i nie będzie dodatkowo rozpraszał dzieci (i który zna wskazania KEP dla fotografów/kamerzystów). Warto uczulić rodziców, że skoro mamy wspólnego fotografa, to nasi rodzinni paparazzi (patrz: dziadkowie i wujkowie) mogą zaniechać swego fachu i skupić się na rodzinnej uroczystości z pozycji ławki, a pole do działania zostawić profesjonaliście.

I tak dochodzimy do ostatniej fazy przygotowań: jeśli oprawą Mszy Świętej mogą zająć się rodzice – co bardzo polecam – to należy znaleźć – lektorów do czytań i modlitwy wiernych oraz osobę do zaśpiewania psalmu. A może uda się stworzyć chór złożony z rodziców i przyjaciół? Dzięki takim zabiegom dzieci są skupione, nie stresują się kolejnością swoich „wystąpień”, nikt nie jest faworyzowany. Czynne zaangażowania rodziców jest dobrym przykładem tego, jak można włączyć się w oprawę liturgii – a przecież przykład idzie z góry!

U nas sama uroczystość odbywa się w sobotę, co jest idealnym rozwiązaniem w przypadku zaproszenia rodzinny z dalszych zakątków Polski. Niedziela pozwala na uczestnictwo we Mszy Świętej z rodzicami i rodzeństwem.

Eucharystia trwa godzinę i lepiej tego czasu nie przedłużać, bo koncentracja uwagi 9-latków ma swoje granice. Wszelkie podziękowania dla księdza, katechety możemy wyrazić pod koniec Białego Tygodnia. Taka organizacja uroczystości wymaga jednej-dwóch prób podczas zajęć lekcyjnych w tygodniu poprzedzającym Mszę I-Komunijną, a nie żmudnego ćwiczenia „ruchu scenicznego”.

Miłym zwyczajem, który przyjął się u nas w szkole są wspólne śniadania w Białym Tygodniu. Z racji uczestnictwa w porannej Mszy Św. w kaplicy szkolnej, na dzieci czeka (po Mszy) uroczyste śniadanie, przygotowane przez grupę rodziców (każdego dnia inną). To świetna okazja do integracji całych rodzin w obrębie jednej klasy. Okazją do integracji jest także dziękczynna pielgrzymka za dar I Komunii św., która odbywa się w następną sobotę. Całymi rodzinami spotykamy się na Mszy Świętej w Sanktuarium w najbliższej okolicy. Nie trzeba jechać bardzo daleko: wspólna Eucharystia, a po niej obiad lub piknik pozwolą świętować w gronie kolegów i koleżanek. To świetna klamra spinająca wydarzenia całego tygodnia.

Na zakończenie – trudny temat prezentów. Czy aby na pewno musimy podążać za najnowszymi modowymi trendami? Były już rowery, telefony, laptopy, quady i drony. Czy musimy uczestniczyć w tym wyścigu? Nie, nie musimy. Najprościej jest zasygnalizować w gronie rodziny inne alternatywne wyjścia (najlepiej nie w maju, ale już teraz, we wrześniu). Wszelkie prezenty, wymienione powyżej, jeśli już ciocia z wujkiem nie mogą się od nich powstrzymać, mogą podarować dziecku z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Na rynku wydawniczym jest wiele publikacji, które będą przybliżać dzieciom Pana Boga, a stanowią piękną pamiątkę. W gronie rodziców stwórzmy „bank pomysłów”, a bliskim dokładnie podpowiedzmy co mogą ofiarować. Można zbierać fundusze na rodzinną pielgrzymkę do Rzymu albo do sanktuarium patrona dziecka. Rodzina, jeśli koniecznie chce ofiarować pieniądze, może zasilić budżet tej wyprawy. Przy okazji można również odbyć pierwszą lekcję hojności i zachęcić córkę lub syna do zbiórki na wyznaczony cel charytatywny.

Inspiracji jest wiele i warto wykazać się kreatywnością. Najlepszym tego sprawdzianem jest moment, kiedy dzieci same dzielą się przeżyciami, które towarzyszyły im w tym ważnym dniu, a nie relacją kto i co dostał. To może brzmi jak powieść z nurtu fantasy, ale jest naprawdę możliwe!

To my, rodzice, kreujemy tę przestrzeń i nie bójmy się zajmować wyraźnego stanowiska. Wsparciem niech będą słowa papieża Benedykta XVI: „Zachęcam zatem duszpasterzy, rodziców i katechetów, aby dobrze przygotowali to święto wiary, z wielką żarliwością, ale także z prostotą. «Ten dzień pozostaje słusznie na zawsze w pamięci jako pierwszy moment, w którym (…) rozpoznało się wagę osobistego spotkania z Jezusem» (Posynodalna adhortacja apostolska Sacramentum caritatis, 19). Niech Matka Boża pomaga nam uważnie słuchać Słowa Pana i godnie uczestniczyć w Ofierze Eucharystycznej, abyśmy stawali się świadkami nowej ludzkości”.

Renata Podstawska

mama ośmiorga dzieci, czterokrotna koordynatorka uroczystości I Komunii Świętej w szkołach Fundacji Sternik Kraków. Wieloletnia instruktorka harcerska, współzałożycielka Klubu Latających Mam.