W cieniu „Cudu nad Wisłą”

Przemysław Jaskółowski | 28 września 2020

Przy kolejnych rocznicach Bitwy Warszawskiej z 1920 roku mówi się o nasłuchu sowieckich depesz radiowych i ich zagłuszaniu przez polskie stacje nadawcze. Doskonale prezentuje się filmowa wersja, ukazująca wysyłanie w eter treści Pisma Świętego. Marszałka Józefa Piłsudskiego naznacza się jako twórcę zwycięstwa sierpniowego, jednak ile w tych obrazach prawdy historycznej?

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że nie zawdzięczamy „Cudu nad Wisłą” ani Marszałkowi Piłsudskiemu, ani francuskiej misji wojskowej, tylko licznym oficerom wywiadu wojskowego – tak zwanej „II”, których rzetelne informacje wywiadowcze, w sytuacji, kiedy pod Warszawą miała pojawić się „czerwona horda” z Moskwy, pozwoliły wypracować Szefowi Sztabu Generalnego – gen. Tadeuszowi Jordan-Rozwadowskiemu – plany operacyjne o historycznym znaczeniu. 15 sierpnia 1920 r. dowodzący frontem północnym gen. Michaił Tuchaczewski wydał rozkaz o utworzeniu I Czerwonej Armii Polskiej. Bolszewicy powołali też namiastkę rządu Polskiej Republiki Rad, a w Mińsku znajdowali się polscy parlamentariusze, mający za zadanie wynegocjować warunki pokoju po przegranej przez Polskę wojnie, wysłani tam po decyzji Rady Najwyższej Ententy, obradującej w Spa. Można powiedzieć, że los Polski w tym czasie, w oczach aliantów i bolszewików, był z góry przesądzony, ale jeszcze nierozstrzygnięty!

Wróćmy jednak pamięcią wstecz, zanim doszło do Bitwy Warszawskiej. Uderzenie na Ukrainę w kwietniu 1920 roku wyprzedziło atak Armii Czerwonej na Polskę. W maju część dywizji polskich z Ukrainy zostało odesłanych na front północny – Litewsko-Białoruski, gdzie w tym czasie toczyły się zacięte walki z wojskami Tuchaczewskiego. Po miesięcznej bytności w Kijowie wojsk polskich i sprzymierzonych wojsk ukraińskich, Kon-armia Budionnego przełamała ich obronę. Sytuacja w czerwcu 1920 roku zapowiadała realne kłopoty dla polskich działań wojennych. Pomimo sukcesów na froncie północnym, oddziały 6 i 3 armii WP na południu cofały się na pozycje kwietniowe. W lipcu bolszewicy znajdujący się w natarciu porozumieli się z Litwinami i 12 lipca podpisali w Moskwie litewsko-sowiecki traktat pokojowy, na mocy którego Litwini otrzymywali Ziemię Wileńską, Oszmiańską i Augustowską, w zamian za przepuszczenie przez swoje terytorium części wojsk Tuchaczewskiego oraz wsparcie działań na północnym odcinku. Tym samym II Korpus Kawalerii Gaja Gaja przedostał się przez litewskie terytorium na tyły wojsk polskich i zajął Grodno, zmuszając ostatecznie do wycofania się 1 i 4 armii na linię Grajewo–Narew–Brześć Litewski. W lipcu na odcinku polskim operowały 23 dywizje piechoty i 8 dywizji kawalerii sowieckich, przeciw 21 dywizjom polskim. Dysproporcja ta była systematycznie zmniejszana poprzez zaciąg do armii ochotniczej, ogłoszony 3 lipca przez Naczelnego Wodza. W trakcie odwrotu wojsk polskich bolszewicy napierali, posuwając się systematycznie w kierunku linii Wisły i Warszawy oraz podchodząc pod Lwów.

Wojna polsko-bolszewicka 1920 roku toczyła się nie tylko na froncie, ale również była wojną o pozyskanie serc i dusz mas chłopskich i robotniczych. Propaganda odegrała ogromną rolę, ponieważ miała bezpośrednie przełożenie na świadomość szerokich mas. To dzięki poruszeniu narodu polskiego udało się stworzyć w błyskawicznym czasie Armię Ochotniczą, która broniła Warszawy w sierpniu 1920 r. Do wojny propagandowej stanęli najlepsi artyści po obydwóch stronach, którzy poprzez swoją sztukę oddziaływali na obywateli. Na zdjęciu litografia wykonana przez Jana Cottyego w Warszawie

W takich okolicznościach, na stanowisko Szefa Sztabu Generalnego zostaje powołany w dniu 22 lipca 1920 r. gen. Rozwadowski, który w zdecydowanym stopniu wykorzystał informacje płynące przez II Wydział Sztabu Generalnego WP pod kierownictwem mjr. Karola Bołdeskuła. Działania wywiadowcze przeciwko Sowietom realizował wydział IV (Ofensywny C), który wzmocnił swoje struktury dzięki powołaniu w dniu 1 sierpnia 1920 r. Związku Obrońców Ojczyzny (ZOO), stanowiącego realną siłę wywiadowczo-dywersyjną na terenach opanowanych przez bolszewików. Gro prac wydziałów „II” przy poszczególnych dowództwach zapewniało bieżące rozpoznanie sił nieprzyjaciela i jego ruchów, pozyskiwanymi poprzez: patrole wywiadowcze, podsłuchy telefoniczne i telegraficzne, radiowywiad, wywiad lotniczy, chwytanie jeńców i przesłuchiwanie uciekinierów. Ponadto tworzono siatki wywiadowcze, uruchamiane po wkroczeniu na dany teren Sowietów. Najważniejszym pozostawał jednak radiowywiad, opierający się na przekazywanych za pośrednictwem radiostacji szyfrogramów wroga, które po deszyfrażu stanowiły bezcenne źródło informacji. Pod koniec kwietnia 1920 r., po zmianie szyfrów Armii Czerwonej, dopiero po ponad miesiącu udało się je ponownie złamać. W początkach sierpnia najważniejszą placówką okazała się być Agentura „Dor”, zarządzana przez mjr. Aleksandra Myszkowskiego z Rygi, która dostarczyła szczegółowych informacji o przegrupowaniach i rzeczywistych siłach wojsk bolszewickich na froncie północnym. Mjr Myszkowski podał również informacje o planach przejścia Wisły pod Płockiem przez 12 tys. Korpus Kawalerii, dowodzony przez Węgra Szalaka (Bek-Nurat). Najważniejszą jednak informacją było podanie planów o uderzeniu na Modlin i wyparcia wojsk polskich na lewy brzeg Wisły, w celu zajęcia Warszawy, które miało wspierać uderzenie na Górę Kalwarię. Działalność Agentury „Dor” była wspierana przez Armię Łotewską, która okazała swoją wdzięczność za wsparcie polskie przy odbiciu Łatgalii w styczniu 1920 r.

Po objęciu funkcji Szefa Sztabu Generalnego, gen. Tadeusz Jordan-Rozwadowski zadbał o konieczne zmiany na szczeblach dowódczych, powołując gen. Józefa Hallera na dowódcę Frontu Północnego, wpłynął również na powołanie gen. Kazimierza Sosnkowskiego na stanowisko Ministra Spraw Wojskowych. 25 lipca 1920 r. do Warszawy przybył gen. Maxim Weygand na czele misji wojskowej. To jemu 10 sierpnia Józef Piłsudski zaproponował objęcie funkcji Szefa Sztabu Wojska Polskiego w zastępstwie gen. Rozwadowskiego. Dzięki wcześniejszym informacjom wywiadowczym, już 7 sierpnia większość planów operacyjnych Bitwy Warszawskiej było gotowych i podpisanych przez gen. Rozwadowskiego oraz gen. Sosnkowskiego, co było powodem odmowy przez gen. Weyganda objęcia zaproponowanej przez Piłsudskiego funkcji oraz brakiem wiary w powodzenie przygotowanej bitwy, która zaczęła się 13 sierpnia, po przegrupowaniu 1 i 3 Dywizji Piechoty Legionów w celu wyprowadzenia uderzenia oskrzydlającego znad Wieprza, pod bezpośrednim dowództwem Naczelnego Wodza – Józefa Piłsudskiego. Wariantowym uderzeniem oskrzydlającym miały być działania 5 armii gen. Władysława Sikorskiego, operującej na północnym skrzydle frontu, która po przyjęciu uderzenia miała przejść do natarcia znad Wkry, okrążając nieprzyjaciela również od północy. Na oddziały Sikorskiego uderzyły wówczas trzy armie bolszewickie pod dowództwem Tuchaczewskiego, a wojska Sikorskiego pomimo to utrzymały pozycje i pobiły bolszewików, odcinając łączność Tuchaczewskiego z jego 4 armią, 15 sierpnia 1920 r. przeszły do kontruderzenia. Tego historycznego dnia, w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, dokonał się „CUD” – nad Wkrą i pod Warszawą – zostały rozbite trzy bolszewickie armie, a uderzenie znad Wieprza dopełniło przegranej Armii Czerwonej, której marzenie o zajęciu Warszawy nie spełniło się aż do 17 stycznia 1945 r.

Przemysław Jaskółowski

Bibliografia:

A. Pepłoński, Wywiad w wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1920, Warszawa, 1999

A.J. Rozwadowski A.J., Generał Rozwadowski, Kraków, 1929

J. Cisek, K. Paduszek, T. Rawski, Wojna Polsko-Sowiecka 1919–1921, Warszawa 2010.