Twórczy nauczyciel. Rachunek sumienia

Wychowawca | 15 stycznia 2024

Zastanawiając się nad aspektami twórczego podejścia do nauczania, zatrzymajmy się także nad problemami, które może nieść nieuporządkowana chęć (czy może już przymus?) bycia kreatywnym. Kanwą tych krótkich rozważań niech będzie przykazanie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą, [a] bliźniego jak siebie samego” (por. Mk 12,30–31).

Uczniowie czekają z niecierpliwością na Twoje lekcje, bo są ciekawi, co dziś wymyślisz. Studenci nie mogą się z Tobą rozstać po zajęciach. Gdy spotykają Cię po latach, mówią, jak bardzo ważne było spotkanie z Tobą, Twoje słowa, inspiracje. Wybierają zawód nauczyciela, bo chcieli być tacy, jak Ty. Rodzice przychodzą do Ciebie, abyś pomógł rozwiązać problemy szkolne, bo umiesz słuchać i masz intuicję, jak oddzielić sprawy ważne od błahych. Spotkanie opłatkowe także potrafisz zorganizować jak nikt inny.

Relacja: ja – Pan Bóg

Niebezpieczeństwo: wpadnięcie w pychę („jestem wspaniały, naprawdę wspaniały”), pracoholizm (muszę być coraz lepszy, nie mogę obniżyć poprzeczki, „oni się spodziewają”), oddalenie od Pana Boga (nie mam czasu na modlitwę, muszę pracować).

Szansa: przy każdym dobrym słowie dziękować w duszy Panu Bogu. Proponowany akt strzelisty: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17,10). Stale modlić się za uczniów i studentów, aby słuchali bardziej Ducha Świętego, niż ludzi. Nawet Ciebie.

Relacja: Ja – bliźni

Każdy spotkany jest naszym bliźnim. Uczeń, jego rodzice, student, koledzy z pracy. Pracując z ludźmi, nieustannie dzielimy się swoimi zasobami.

Niebezpieczeństwo: Czy dając siebie tak obficie w pracy, mam jeszcze czas i siły (w tym mój ogromny zasób – kreatywność) dla najbliższych: żony/męża, dzieci? Czy z równym dynamizmem wymyślam rzeczy dla rodziny (sposób spędzania wolnego czasu, prowadzenia domu, wychowania własnych dzieci), co dla moich podopiecznych?

Szansa: Moją pomysłowością mogę służyć najbliższym, ułatwiając im i umilając ich życie.

Mogę podzielić swoje zasoby stawiając dom i rodzinę na co najmniej takiej samej płaszczyźnie „ważności”, co pracę zawodową. To będzie mój punkt 1. codziennego rachunku sumienia.

W relacji: sam ze sobą

Pytania: Czy bycie stale kreatywnym “dla kogoś” nie jest zbyt wyczerpujące? Czy mam czas odpocząć, aby być lepszym narzędziem w ręku Boga? Czy bycie twórczym nie stało się na pokaz? Czy daję sobie pozwolenie, by być zwyczajnym, wystarczająco dobrym? Czy umiem odmówić, jeśli dane zadanie to zbyt dużo dla mnie? Czy umiem delegować zadania, zamiast wszystkie brać na siebie? Czy umiem poprosić o godną zapłatę za moją dobrą pracę? [Godzien jest robotnik zapłaty swojej (1 Tm 5, 18). Czy wiem, że przyjmując kolejne zadanie, mniej czasu i sił zostaje dla mojej rodziny?

Z nowym rokiem, nowym krokiem – powodzenia, Kreatywni!

Maria i Stanisław Kowal

pedagodzy z przeszłością harcerską. Rodzice siedmiorga dzieci w wieku od 5 do 17 lat. Założyciele placówek edukacji spersonalizowanej

fot. 123rf.com