Sport – współwychowawca

Wychowawca | 1 lutego 2021

Sport – współwychowawca

Wychowujemy z mężem piątkę dzieci w wieku od 4 do 17 lat. W naszym doświadczeniu rodzicielskim staramy się kłaść nacisk na to, by wychować dzieci w duchu wartości chrześcijańskich. Macierzyństwo i ojcostwo dojrzewało w nas z biegiem lat, nabierając coraz więcej nowych cech i barw. Uczyliśmy się jak być rodzicami, popełnialiśmy błędy, naprawialiśmy je konsekwentnie i mozolnie, starając się ich nie powtarzać, choć i to nie zawsze wychodziło. Chciałabym dziś skupić się na jednej kwestii, która – piszę to z pełnym przekonaniem – ułatwiała nam wychowywanie i wspomagała nas w całym tym trudnym procesie. Chodzi o sport, z którym bardzo wcześnie zaprzyjaźnialiśmy każde z naszych dzieci, który towarzyszy nam od wielu lat i odgrywa znaczące miejsce w naszej codzienności.

Początki

Pobraliśmy się w 2001 roku, w młodym (jak na dzisiejsze zwyczaje) wieku – 20 i 21 lat. Narodziny najstarszych córek: po dwóch latach małżeństwa pierwszej, a za półtora roku drugiej, były prawdziwą rewolucją w naszym życiu. Wychowywanie maleńkich dziewczynek trzeba było jakoś pogodzić z ukończeniem studiów, a w przypadku męża dodatkowo z pracą. Minęły te niełatwe i intensywne lata, oswoiliśmy się z nowymi rolami życiowymi, etap studiów zakończył się pomyślnie, pojawiła się stabilność w sferze mieszkania i pracy, i przede wszystkim starsze dzieci podrosły. W tym właśnie momencie pojawiła się pewna luka, w którą zdołaliśmy wpleść sport, jak się dzisiaj okazuje – owa luka zapełniona została na stałe.

Ta treść jest zablokowana

Wykup prenumeratę z dostępem do wersji elektronicznej.

Olga Romańska-Malina

zdjęcia: Olga Romańska-Malina