Roztropnie o roztropności

s. M. Urszula Kłusek | 18 września 2020

Cnoty kardynalne, czyli roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie, to jakby cztery zawiasy, na których działa (lub nie działa) brama naszego człowieczeństwa. Każda z cnót kardynalnych to odrębny temat i ogromne praktyczne zadanie dla każdego. Bez cnót nie ma życia prawdziwie ludzkiego i nie ma życia prawdziwie chrześcijańskiego.

Nie ma żadnej sprzeczności między życiem ludzkim a życiem chrześcijańskim. Jednak aby wieść życie chrześcijańskie, trzeba być najpierw człowiekiem, ale nie każdy człowiek jest chrześcijaninem. W związku z tym, każda z cnót kardynalnych może być wcielana w życie w odniesieniu do tego, co ludzkie i niejako naturalne w życiu, ale też może być wprowadzana w życie w odniesieniu do tego, co Boże – czego Bóg uczy i co On podaje nam choćby w Dekalogu.

Dlaczego cnota roztropności jest na pierwszym miejscu w katalogu cnót kardynalnych?

Cnota roztropności porządkuje całe życie ludzkie, a więc także życie cnotami. Jest nazywana „woźnicą cnót”. Cnota roztropności (providentia) jest działaniem rozumu (praktycznego), które jasno określa, co jest celem życia człowieka i w każdej sytuacji uczy wybierać to, co do tego celu prowadzi. Jeśli ktoś na przykład chce zostać lekarzem, cnota roztropności będzie prowadzić go do pilnej nauki, pracowitości i otwartości na drugiego człowieka. Mąż, który chce być dobrym mężem i ojcem, podejmie konkretne wysiłki w tym celu, aby spełnić swoje zadanie, podobnie żona, kapłan, osoba zakonna. Każdy zgodnie z wymaganiami swego stanu życia musi podejmować mądre (czyli roztropne) decyzje w codzienności. Decyzje te dotyczą wielu spraw, czasem niezwykle ważnych – jak wybór drogi życia, a czasem zdawałoby się prostych i codziennych (co nie znaczy nie ważnych!), takich jak wybór między odpoczynkiem a pracą, spotkaniem a rezygnacją z niego, kupieniem czegoś a odmówieniem sobie przyjemności kupowania i wiele innych.

Cnota roztropności porządkuje relacje małżeńskie i rodzinne, wysiłek pracy i czas odpoczynku, wybory moralne i życiowe. Pomaga dokonywać dobrych wyborów w trudzie pracy nad sobą. Żadna z cnót nie jest naszym udziałem niejako sama z siebie – konieczne jest jej „trenowanie”. Aby żyć cnotą roztropności, musimy po prostu podjąć konkretny wysiłek pracy nad sobą, aby wdrażać tę cnotę w życie.

Ponieważ cnota roztropności kieruje wszystkim, co dobre w naszym życiu, stanowi podstawę rozwoju osobistego i szczęścia (nie mylić szczęścia z przyjemnością!). Cnotę roztropności chwalił Pan Jezus w przypowieści o człowieku, który dom zbudował na skale.

Co pomaga wzrastać w cnocie roztropności?

Z cnotą roztropności związane są różne umiejętności. Jeśli będziemy je rozwijać i wychowywać dzieci ku temu, aby rozwijały w sobie te umiejętności, będziemy odpowiedzialnie uczyć roztropności. Każdy z nas może te umiejętności w sobie pięknie rozwijać. Oto one:

  • Pamięć rzeczy minionych. To niezwykle praktyczna umiejętność, która sprawia, że człowiek uczy się na własnych błędach i na błędach innych ludzi. Rozumnie patrzy na przeszłość i potrafi z niej wyciągać mądre wnioski na przyszłość.

  • Zmysł rzeczywistości. Ta umiejętność pomaga we właściwej ocenie sytuacji, w jakiej się znajduję. Nie dopuszcza do tego, żeby rządziły człowiekiem emocje (które z natury rzeczy są ulotne i labilne), ale pozwala na to, żeby spokojnie, z rozsądkiem i ze zdrowym dystansem do siebie przyjrzeć się sytuacji, w jakiej jestem, wyciągnąć odpowiednie wnioski i podjąć właściwe działania.

  • Gotowość przyjęcia rad i pouczeń. To umiejętność, która wymaga pokory, ale pozwala odkrywać prawdę o sobie. Nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie, ponieważ z zasady siebie samych widzimy mało obiektywnie. Dane przez kogoś z troski o nas (a czasem i w złości) pouczenie można naprawdę wiele powiedzieć o nas samych. Trzeba tylko spokojnie to przyjąć i bez urazy przemyśleć.

  • Zmysł obserwacji. Jest on szczególnie potrzebny w świecie, w którym żyjemy, aby nie ulec zamętowi i panującemu powszechnie pomieszaniu pojęć i wartości.

  • Dobra organizacja, połączona z dobrym wykorzystaniem czasu oraz zdolności i talentów, które posiadamy. Wiąże się z nią świadomość wartości czasu, jako daru i zadania, oraz odpowiedzialność za siebie i za innych.

Z cnotą roztropności związane są dwie mniejsze cnoty – rozwaga, czyli umiejętność wyszukiwania odpowiednich środków do osiągnięcia celu i rozsądzanie, czyli podejmowanie mądrych decyzji w oparciu o prawa logiki i prawo moralne.

Skąd biorą się różnice w uznawaniu tego, co jest roztropne, a co jest brakiem roztropności?

Różnice te biorą się z wartości, którymi kierujemy się w życiu i z naszego światopoglądu. Dla katolika celem ostatecznym jest osiągnięcie życia wiecznego. Tak jak nas uczy św. Ignacy Loyola: Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Roztropnością w życiu osoby wierzącej będzie podejmowanie takich decyzji i działań, które będą prowadzić do życia wiecznego. Prawdziwie wierzący człowiek będzie na przykład stał na straży życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, choćby z tego powodu miał ponieść straty majątkowe lub inne. Człowieka niewierzący, kierujący się inną logiką życia, może uważać taką postawę za brak roztropności i logiki, po prostu za głupotę.

Co się dzieje, gdy brakuje nam roztropności?

Wtedy królują w nas wady, takie jak: lekkomyślność, obłuda, hipokryzja, niezdecydowanie, niestałość, niedbalstwo, pochopność, lenistwo, nadmierna troska o siebie. Spodziewam się, że nikt z nas nie chciałby być osobą skupiającą w sobie takie wady, ani też nie tęsknimy za życiem z kimś, kto zamiast roztropnością kierowałby się lekkomyślnością, obłudą, hipokryzją itd.

Jak wychowywać do życia cnotą roztropności?

Wychowujemy nie tyle słowem, ile przykładem. Dzieci od rodziców i wychowawców czerpią przede wszystkim wzorce ich postaw i czynów, ich życia. Każdy, kto żyć będzie roztropnie, będzie tej cnoty uczył innych. Warto też pamiętać, że ucząc umiejętności, o których była mowa, uczymy roztropności.

Tym, co z całą pewnością będzie pomocne w wychowywaniu do życia roztropnością, są rozmowy z dziećmi. Rozmowy, w których uczymy dziecko sztuki wyborów, ale też wskazujemy na możliwe konsekwencje podjętych czynów. Cnota roztropności, podobnie jak każda z cnót kardynalnych, jest rzeczywistością praktyczną, dziejącą się w codzienności – i w codzienności trzeba i można do niej wychowywać.

s. M. Urszula Kłusek