Rola cnót w wychowaniu

Wychowawca | 5 kwietnia 2022

O wychowaniu powiedziano i nadal mówi się wiele. Ponoć ile osób, tyle sposobów na wychowanie dziecka. Czy to prawda? Po części tak, bo jakbyśmy nie spojrzeli na wychowanie, powiedzieć trzeba, że każdy z nas wychowuje innych przede wszystkim sobą: swoim postępowaniem, mówieniem, zachowaniem, działaniem. Dziecko nie tyle zapamiętuje słowa rodziców czy nauczycieli, ile uczy się życia patrząc na życie dorosłych, z którymi dzieli codzienność i pod wpływem których się znajduje. Mówiąc o różnorodności modeli i prądów w wychowaniu, jedno zostaje niezmienne: dziecko uczy się przez wzorce i jak to mówi przysłowie ludowe – „Kto z kim przestaje, takim się staje!”.

Kilka słów o wychowujących

Owszem, są szkoły dla nauczycieli. Wykłady, wiedza pedagogiczna i psychologiczna winna być pomocna nauczycielom w pracy z dziećmi. Jednak szkół dla rodziców nie ma. Nie można wychować dziecka na „zaliczenie”, czy na „zdany egzamin”. Rodzicami stajemy się gdy dziecko przychodzi na świat i nie można być rodzicem, wychowawcą, na próbę. Niektórzy mówią, że to przerażająca rzeczywistość i jest w tym trochę prawdy. Bowiem błędy wychowawcze nie będą zapisane na papierze, czy w dzienniku elektronicznym, ale wpisują się (czasem na stałe!) w życie naszych wychowanków. Co z tym zrobić, żeby nie ulec panice i przerażeniu? Może słusznym będzie mądrze skorzystać ze sprawdzonych doświadczeń minionych pokoleń? Zobaczyć, co przyniosło dobre owoce, a co okazało się boleśnie szkodliwe i niszczące? Może trzeba spojrzeć na świat szeroko otwartymi oczami (nie przez ekran komputera lub smartfona) i ujrzeć, jakie podpowiedzi daje nam świat stworzony przez Boga? Co o wychowaniu mówi Biblia? Jakie są doświadczenia tych, którzy żyli przed nami, a którzy zostawili po sobie dzieła pełne mądrości oraz prawdy i miłości, która do tej pory przynosi dobre owoce?

Zacznijmy od natury

W naturze, w dziele stworzenia, Bóg ukrył swą odwieczną mądrość. Mądrość ta mówi, że wszystko, co istnieje, ma określone ramy istnienia i działania. Rzeka, aby mogła być rzeką, a nie bajorem, musi mieścić się w tym, co nazywamy „korytem rzeki”. Jezioro, aby było jeziorem, musi mieć swoje brzegi, miejsca mniej i bardziej głębokie, oraz odpowiednie terytorium, które zajmuje. Orzeł, aby był orłem, ma zupełnie inną budowę ciała niż lew. Wszystko, co istnieje, ma swoją naturę, określone właściwości oraz granice istnienia, działania i możliwości. Przekroczenie granic grozi dramatem, a nawet tragedią.

Co o wychowaniu mówi Biblia?

Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć. Kto wychowuje swego syna, będzie miał z niego pociechę i dumny będzie z niego między znajomymi (…). Wychowuj syna swego i używaj do pracy, abyś nie został zaskoczony jego bezczelnością. (Syr 30, 1–2.13). Pewnie niektórzy czytelnicy są teraz oburzeni słowami, które cytuję. Proszę się nie oburzać! Biblia nie uczy bicia dzieci. Rózga, o której mowa, jest symbolem pewnego rodzaju karności i stawiania wymagań w wychowaniu. To obraz, który ma nam powiedzieć jasno i wyraźnie, że dziecko, aby mogło się rozwijać, musi być wprowadzone w jasno określony system wartości i nieraz musi doświadczyć (czasem boleśnie), że zachowania sprzeczne z tym, czego uczą rodzice i wychowawcy, będzie przynosiło bolesne i trudne konsekwencje. Tak dzieje się w najprostszych przestrzeniach życia. Jeśli małe dziecko zainteresowane nagrzanym żelazkiem nie posłucha mamy i jej przestrogi, że nie wolno tego dotykać, i w chwili, gdy ona będzie zajęta czymś innym dotknie rozgrzane żelazko, boleśnie pozna, że mama miała rację.

Doświadczenie minionych pokoleń

Pytając o sprawy związane z wychowaniem, możemy sięgać daleko wstecz. Już w starożytności filozofia grecka nadawała wychowaniu człowieka wielkie znaczenie i określała co w wychowaniu jest najistotniejsze. To właśnie ze starożytności pochodzi nauka o cnotach, czyli stałych nawykach czynienia doba. Platon wyodrębnił trzy części duszy i każdej przypisał określony rodzaj cnoty: cnotą duszy rozumnej jest mądrość (roztropność), duszy popędliwej – męstwo, a duszy pożądliwej – panowanie nad sobą, czyli wstrzemięźliwość (umiarkowanie). Te trzy cnoty podporządkowane były czwartej – sprawiedliwości, która pojawia się wtedy, gdy każda z części duszy we właściwy sposób kieruje się przynależną jej cnotą. Jest to teoria czterech cnót, zwanych niekiedy kardynalnymi. Ludzie od zawsze mają w sobie przeczucie, że cnoty, czyli mówiąc za Słownikiem Uniwersalnym Języka Polskiego zespół dodatnich cech moralnych takich jak prawość, szlachetność, zacność i przestrzeganie zasad obowiązującej etyki to rzecz ważna nie tylko dla życia pojedynczego człowieka, ale dla całych społeczeństw.

Dlaczego wspominamy o cnotach?

Cnota (choć nazwa ta prawie całkowicie została usunięta z naszego języka) jest fundamentem dobrego i udanego życia. I choć niektórzy wstydzą się mówić, że chcą aby ich dzieci były cnotliwe, noszą w sercu pragnienie, aby ich dzieci były: mądre, dobre, roztropne, sprawiedliwe, uczciwe, wierne, odważne, wyrozumiałe, gotowe czynić dobro, ofiarne, kochające, wdzięczne i… i można by wiele jeszcze wyliczać. Nie znam rodzica, ani nauczyciela, który świadomie chciałby, aby jego dziecko lub uczeń był: pełen gniewu, nienawiści, zawiści, złości, głupoty, cynizmu, złośliwości i pogardy dla innych. Bez względu na to, jakich słów używamy na wyrażenie naszych pragnień, każdy normalnie myślący człowiek chce być dobry i ku dobry chce wychowywać swoje dzieci. I właśnie, aby to pragnienie mogły być spełnione, koniecznie trzeba brać pod uwagę w procesie wychowania cnoty. Brać pod uwagę i nad ich rozwojem w sobie i w dzieciach solidnie pracować.

Czym jest cnota?

Cnota to stała skłonność do czynienia dobra i podejmowania dobrych wyborów. Wiele cnót znamy, ale cztery z nich są podstawowe i stanowią jakby bazę rozwoju innych cnót. Te cztery podstawowe cnoty, zwane również kardynalnymi (tak jak pisałam wyżej), znane były już w starożytności. Zaś sama nazwa cnoty kardynalne zwraca naszą uwagę na ich rolę w życiu ludzkim. Słowo kardynalne pochodzi do łacińskiego cardo, czyli zawias, coś co scala różne elementy w całość. Warto tutaj wyobrazić sobie dwuczęściową bramę. Aby dobrze działała, każda jej część musi być zawieszona na zawiasach. Jeśli któryś z zawiasów będzie wadliwy, brama nie spełni dobrze swej funkcji. Odnosząc to do wychowania możemy powiedzieć, że jeśli wychowamy dziecko do życia, w którym będzie się kierować: roztropnością, sprawiedliwością, męstwem i umiarkowaniem, jego życie będziemy mogli określić słowem dobre życie, piękne życie, owocne życie. Oczywiście z tymi czterema kardynalnymi cnotami związanych jest wiele innych, jakby pomniejszych cnót. I tak:

  1. Roztropność (providentia). Jest to zdolność rozumu, aby w każdej sytuacji wybierać to, co bardziej pomoże mi osiągnąć cel ostateczny. Albo jakiś cel pośredni. Z cnotą roztropności związane są różne umiejętności:

pamięć na rzeczy minione by wyciągać dobre wnioski;

zmysł rzeczywistości zdolność właściwej oceny sytuacji;

gotowość przyjęcia rad i pouczeń;

zmysł obserwacji;

dobra organizacja.

Z cnotą roztropności związane są dwie mniejsze cnoty: rozwaga, czyli umiejętność wyszukiwania odpowiednich środków do osiągnięcia celu i rozsądzanie, czyli podejmowanie mądrych decyzji w oparciu o prawa logiki i prawo moralne.

  1. Sprawiedliwość (iustitia) jest to cnota, która polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i ludziom tego, co im się słusznie należy. Opiera się na godności, którą ma każdy człowiek, i na zasadniczej równości wszystkich ludzi. Tak jak roztropność uczy kierowania własnym życiem, tak sprawiedliwość wdraża do obowiązków względem innych. Względem społeczeństwa. Jest związana z miłością; Papież Benedykt XVI napisał w encyklice Deus Caritas est: „Sprawiedliwość bez miłości staje się bezduszna, a miłość bez sprawiedliwości naiwna”. Ze sprawiedliwością związana jest:

praworządność;

uczciwość;

solidne spełnianie obowiązków;

patriotyzm;

wdzięczność;

szacunek;

prawdomówność;

posłuszeństwo;

hojność.

3. Umiarkowanie (temperantia) jest cnotą, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w korzystaniu z dóbr tego świata. Człowiek znający umiar potrafi obywać się bez tego, co zakłóca jego miłość do Boga, do siebie i do innych. Umiarkowanie odnosi się przede wszystkim do zmysłu smaku i zmysłu dotyku, a co za tym idzie do panowania nad żądzami cielesnymi, dotyczącymi popędu płciowego. Umiarkowanie w jedzeniu i piciu związane jest ze wstrzemięźliwością, czyli niezaspokajaniem swoich kaprysów związanych z jedzeniem. Ważne jest tu też hartowanie ducha i przyzwyczajanie do znoszenia z pogodą ducha pewnych braków, również tych związanych z zaspokajaniem smaku.

4. Męstwo (fortitudo). Zapewnia ono:

wytrwałość w trudnościach;

stałość w dążeniu do dobra;

umacnia w opieraniu się pokusom;

uzdalnia do przezwyciężania strachu.

Do cnót pokrewnych męstwu należą:

odwaga cywilna;

cierpliwość;

stałość;

hart ducha;

wielkoduszność;

wytrwałość;

pogodne znoszenie przeciwności.

A gdy zabraknie cnót?

Gdy zabraknie cnót, rozkwitają wady. Czyli wszystko to, co przeciwne jest cnocie. Nie sądzę, aby ktoś z nas pragnął wad w sobie lub w innych. Co zrobić, aby ich nie było? Wychowywać do życia cnotami, zarówno kardynalnymi, jak i tymi, które są z nimi związane. I w gruncie rzeczy inny wybór nie istnieje. Albo będziemy żyć cnotami i takiego życia będziemy uczyć młode pokolenie, albo nasz świat zamieni się w taki, w którym królować będzie złość, nienawiść, wrogość i wzajemne niechęci. Co w takim świecie będzie? Konflikty, wojny, płacz i cierpienie. Gdy podejmujemy decyzję o tym, jak chcemy wychowywać w gruncie rzeczy podejmuje decyzję o tym, jakie będzie nasze przyszłe życie i jaki nasz świat. Mówił o tym już Jan Zamoyski, wołając: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Więc, jakie będą?

s. Urszula M. Kłusek

pallotynka, wieloletnia katechetka. Autorka artykułów i książek dla dzieci, rodziców, katechetów i nauczycieli. Prowadzi spotkania dotyczące współczesnych zagrożeń w wychowaniu i rozwoju dzieci

fot. 123rf.com