Radość w szkole

Wychowawca | 4 maja 2023

Warto zadać sobie pytanie, czy szkoła może być radosnym miejscem, czy może być środowiskiem wyzwalającym radość i inspirującym do radości. Dość często mamy do czynienia z zupełnie innym obrazem szkoły: wysiłek (nie zawsze dla uczniów sensowny), strach przed ocenianiem, sformalizowane relacje międzyludzkie. Radosne, a może przyjemne chwile kojarzone są z przerwami i tym, co raczej ma charakter nieformalny.

Nauczyciel to, może za wyjątkiem nauczania początkowego, osoba, która nie jest „siewcą” radości, a raczej dystrybutorem zadań, obciążeń i obowiązków oraz sędzią, który wydaje wyroki w formie nie zawsze zrozumiałych cyferek – ocen. Taka szkoła w linii prostej wywodzi się z dziewiętnastowiecznych koncepcji edukacji – w centrum procesu edukacyjnego jest program nauczania i nauczyciel, a uczeń jest odbiorcą transmitowanych wiadomości – jest rozliczany z ilości i jakości przyswojenia informacji. Uczeń nie jest zatem aktywnym podmiotem, ale staje się biernym odbiorcą, co prowadzi do stanu, który można nazwać depersonalizacją edukacji. W szkole, która koncentruje się na tak rozumianym procesie dydaktycznym, pozostaje mało czasu na zajęcie się innymi, poza intelektualnym, aspektami rozwoju ucznia. Emocje, motywacja, komunikacja, poznawanie siebie, swoich mocnych i słabych stron, umiejętność budowania relacji społecznych – nie znajdują się w centrum. To raczej, traktowany marginalnie, dodatek specjalny do dydaktyki. Program nauczania docenia przedmioty „akademickie”, odsuwając na drugi plan (a może jeszcze dalej) to wszystko, co przygotowuje do życia w świecie, który, o dziwo, istnieje poza szkołą.

Jakie zmiany powinny zaistnieć, aby ta sytuacja choć trochę uległa zmianie? Jak i gdzie odnajdywać w szkole źródła radości? Przede wszystkim musimy przypominać sobie, ciągle i nieustająco, że uczeń jest osobą – bytem wieloaspektowym: wolnym, posiadającym godność, emocje, ducha, poszukującym sensu swoich działań. Wszelkie redukcje tej prawdy o osobie powodują większe albo mniejsze nieszczęścia. Uczeń traktowany osobowo, z szacunkiem, powinien mieć okazję do wyzwolenia swojej aktywności i zaangażowania. Szkoła może stać się miejscem, w którym wyzwolona zostanie naturalna tendencja człowieka do poszukiwania dobra i szczęścia. Takim dobrem jest przecież poznawanie świata, budowanie wiedzy i umiejętności. Nauczyciele mogą wspierać uczniów w procesie odkrywania sensu działań edukacyjnych, w procesie odkrywania i poszukiwania dobra w nich ukrytego. Oczywiście trzeba przyjąć założenie, że program nauczania zostanie skorygowany tak, aby te poszukiwania miały szansę powodzenia, a nauczyciele staną się orędownikami takiego podejścia do edukacji.

Jeśli programy dydaktyczne i wychowawcze będą nasycone sensem (stopniowo odkrywanym przez uczniów), jeśli szkoła będzie autentycznie pomagać w przygotowaniu się do szczęśliwego życia (ucząc także bardzo praktycznych umiejętności), to w ten sposób zdecydowanie zwiększa się szansa na doświadczanie radości w codzienności szkolnej.

Praktyczna wskazówka dotycząca wyzwalania radości polega na zwróceniu uwagi na prostą koncepcję pracy dobrze wykonanej. Praca zrealizowana zgodnie z zasadami, w odpowiednim czasie, z dbałością o szczegóły, dokończona ze świadomością jej sensowności i świadomością realizacji dobra (dla siebie, dla innych), zwykle wyzwala radość i chęć poszukiwania kolejnych wyzwań, kolejnego dobra do realizacji. Radość staje się wtedy motorem ludzkiego działania. Zatem warto dołożyć starań, aby nauczyciele posiadali kompetencje, które będą pomagać uczniom w rozwijaniu umiejętności uczenia się, wykonywania zadań i ćwiczeń zgodnie z koncepcją pracy dobrze wykonanej. Jest to zwrócenie uwagi nie tylko na to, czego uczniowie się uczą, ale na to, jak to robią.

Na koniec należy wskazać jeszcze jedno źródło radości. Nauczyciele, którzy żyją radością ze spotkania z uczniami – to może być najważniejsza przyczyna tego, że szkoła stanie się radosnym miejscem.

Stanisław Kowal

doktor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki w Studium Pedagogicznym UJ, dyrektor i współzałożyciel szkół prowadzących edukację spersonalizowaną w Krakowie