Kochaj i czyń co chcesz!

Wychowawca | 26 lipca 2023

Kochaj i czyń co chcesz” – powiedział po swoim nawróceniu św. Augustyn. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach to niebezpieczne stwierdzenie. I będzie to prawdą, ale pod warunkiem, że będzie tak twierdził ktoś, kto nie do końca rozumie czym jest miłość. A tym bardziej czym jest cnota miłości.

Cnota miłości

Cnota miłości jest cnotą teologiczną. Znaczy to, że jest to cnota, o której mówią ci, którzy wyznają wiarę w Boga, który jest Miłością. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas, że są trzy cnoty teologiczne; wiara, nadzieja i miłość. Św. Paweł w Hymnie o miłości (1 Kor 13,1–13) mówi o niezwykłym przymiocie cnoty miłości – o jej nieśmiertelności. Wiara się skończy, nadzieja znajdzie w życiu wiecznym swoje spełnienie, a miłość będzie trwać wiecznie. Miłość jest wieczna, tak samo jak wieczny jest Bóg. Ta prawda jest dla nas niezwykle pocieszająca i mobilizująca do pracy nad sobą, nad nieustannym pogłębianiem w nas miłości. Miłość bowiem, podobnie jak każda inna cnota, może się w nas pogłębiać, umacniać, wzrastać, może nas wewnętrznie przemieniać i czynić nasze życie w pełni owocnym i pięknym.

Miłość i emocje

Wielu z nas czasem, błędnie rozumując, myli miłość z uczuciem, które nazywamy miłością. Jednak miłość, jakkolwiek mogą jej towarzyszyć uczucia, nie jest ani emocją, ani uczuciem. Miłość jako cnota jest wyborem. Świadomym wyborem i decyzją, za którymi idą konkretne czyny i postawy. Może się zdarzyć, że jakiemuś wyborowi miłości będą towarzyszyć trudne (negatywne) uczucia, ale człowiek będzie naprawdę kochał. Niedawno rozmawiałam z pewną panią, która od kilku lat zajmuje się opieką nad swoją schorowaną mamą. Mama tej pani w wyniku choroby stała się osobą bardzo uciążliwą i przykrą w relacjach. Stawia córce nad wyraz wielkie wymagania, o wszystko ma pretensje i nieustannie jest niezadowolona. Wymaga ciągłej opieki. Również w nocy jej córka do niej wstaje, aby jej pomóc i dać poczucie, że nie jest zostawiona sama sobie. W czasie naszej rozmowy pani opiekująca się mamą płakała i oskarżała się o to, że nie kocha mamy, bo ona ją bardzo denerwuje, coraz bardziej drażni ją zachowanie mamy i czuje, że zaczyna jej brakować sił, zwłaszcza na codzienne nocne wstawanie. A przecież – jak mówiła – powinna kochać mamę, cieszyć się jej obecnością i służyć z radością. – Gdybym kochała mamę – kontynuowała – nie miałabym takich negatywnych uczuć i myśli. Z absolutną pewnością powiedziałam tej pani, że jej miłość do mamy jest piękna i wielka. A każda czynność związana z opieką nad mamą, jest potwierdzeniem tej miłości. Miłość to czyny, a nie odczucia. Uczucia są w nas najsłabszą sferą, szybko się męczą i zmieniają. W miłość wpisana jest stałość wyboru i decyzji.

Miłość i budowanie relacji

Dobre relacje możemy zbudować tylko w miłości i przez miłość. Miłość bowiem jest pragnieniem prawdziwego dobra drugiego człowieka. Dlatego osoba, która naprawdę kocha swoją narzeczoną, męża, żonę, dziecko, przyjaciela, współpracownika, najpierw wie, że każda z tych miłości wyraża się w inny sposób i wymaga odmiennego zaangażowania. Miłość małżeńska jest miłością wyłączną. Nikogo nie będę kochać tak, jak swego współmałżonka. Miłość przyjacielska jest miłością wierną i otwartą. Nie zdradzam tajemnic przyjaciela, staram się trwać przy nim w chwilach trudnych, a jednocześnie mam serce otwarte na nowe znajomości i przyjaźnie. Dobrze pojęta i przeżywana miłość porządkuje i nadaje odpowiedni „smak” naszym relacjom.

Miłość i prawda

Cnota miłości jest nierozerwalnie związana z prawdą. Miłość albo jest prawdą, albo nie jest miłością. Prawda związana z miłością sprawia, że człowiek kierujący się miłością umie właściwie odczytywać potrzeby innych ludzi i odpowiadając na nie pomaga bliźnim wzrastać, rozwijać się, dorastać do pełni człowieczeństwa. Prawda związana z miłością sprawia, że ten, kto potrafi kochać, umie też stawiać odpowiednio wymagania i prowadzi drugiego człowieka do życia w pełni dojrzałego i odpowiedzialnego. Właśnie dlatego miłość – która jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, jest wierna i wytrwała – jednocześnie potrafi być wymagająca i konsekwentna. Człowiek, który żyje miłością umie mądrze wymagać. Rodzice, którzy naprawdę kochają swoje dzieci, potrafią być konsekwentni w wychowaniu i stawianiu granic swoim pociechom. Podobnie jest w przypadku nauczycieli i wychowawców. Mądra miłość wie, że jeśli ktoś nie nauczy się żyć według jasnych, dobrych zasad, nie nauczy się wymagać od siebie samego, nie przeżyje dobrze życia i nie osiągnie tej pełni człowieczeństwa i piękna, do jakiej został stworzony. Miłość mówi prawdę, ale nie rzuca prawdą w twarz. Wie co, kiedy, komu, jak i ile należy powiedzieć, a co lepiej na jakiś czas (lub na zawsze) zachować w tajemnicy. O drugich człowiek kochający mówi albo dobrze, albo wcale. Nigdy natomiast nie mówi o innych ludziach tego, czego nie miałby odwagi powiedzieć im samym prosto w oczy.

Ten, kto umie kochać potrafi wyznaczać zdrowe granice dla siebie i dla innych. Nie będzie manipulował innymi ludźmi, ale też nie pozwoli na to, by nim ktoś manipulował i wykorzystywał go w nieprawy sposób.

Miłość i mądrość

„Prawdziwy postęp miłości polega na tym, żeby było więcej mądrości” – pisał przed laty ks. Józef Tischner. I to jest prawda. Miłość bowiem ze swej natury związana jest z mądrością, za to nie ma nic wspólnego z kłamstwem, oszustwem, wykorzystywaniem innych czy też naiwnością, która pozwala się wykorzystywać. Miłość jest bowiem jednocześnie delikatna i twarda. Czuła i trzeźwo myśląca. Pełna poświęcenia i rozwagi. Miłość jest paradoksalna – i dlatego właśnie ktoś kto nie umie kochać nigdy nie zrozumie tych, którzy żyją prawdziwie w miłości.

Miłość i ograniczenia

Miłość umie stawiać granice, ale nie mogą jej powstrzymać żadne ograniczenia. Ma w sobie wpisaną nie tylko wiecznotrwałość, ale też nieskończoność. Można bowiem kochać coraz bardziej i bardziej, i jednocześnie do nieskończoności otwierać serce na przyjęcie daru miłości.

Ponieważ miłości nie można kupić, nie można za nią zapłacić ani oszacować ile jest warta, nie można ograniczyć jej do słusznej miary, poza którą nie powinna wykraczać.

Miłości nie może ograniczyć czas ani przestrzeń. Można kochać również na odległość, lub znajdując się w całkowitej izolacji.

Miłości nie może ograniczyć nawet złość, agresja czy nienawiść. Jezus uczy nas kochać nieprzyjaciół. Za tych, którzy Go ukrzyżowali, On sam modlił się, konając na krzyżu: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Prawdziwa miłość zawsze, we wszystkich warunkach i okolicznościach, pozostaje sobą, czyli… miłością.

Miłości trzeba się uczyć

Miłości uczymy się od pierwszych chwil życia, aż do czasu ostatniego tchnienia. Pierwszym krokiem w szkole miłości jest… przyjmowanie miłości i odkrywanie prawdy o tym, że jestem osobą kochaną, że na miłość nie można zasłużyć, ale trzeba na nią otwierać serce, przyjmować z wdzięcznością i… rozdawać. Wtedy miłość w nas wzrasta, gdy się nią dzielimy. Przyjmować i dawać miłość to podstawowe dwa działania w szkole miłości. Każdy może te zadania spełniać. Jednak czy każdy chce nauczyć się naprawdę kochać? Na to pytanie, każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć.

Miłość zawsze czeka

Miłość jest oczekiwaniem na to, aby się na nią otworzyć. Czeka na ciebie i na mnie. Pragnie być przyjęta i pomnażana. Nigdy nie zniechęci się i nie zapomni o tobie i o mnie. Obyśmy my nie zapomnieli o miłości.

s. M. Urszula Kłusek SAC

pallotynka, wieloletnia katechetka. Autorka artykułów i książek dla dzieci, rodziców, katechetów i nauczycieli. Prowadzi spotkania dotyczące współczesnych zagrożeń w wychowaniu i rozwoju dzieci

fot. Arch. PSOŻCz