Jak uczyć nastolatków pracowitości?

Wychowawca | 3 października 2022

Praca jest sferą życia, w której możemy wytwarzać materialne i niematerialne dobra, które pomagają żyć innym. W ten sposób przyczyniamy się do lepszego życia naszej rodziny oraz szerokiego grona osób, które korzystają z owoców naszej pracy. Z tego punktu widzenia, jest to sfera bardzo ważna, gdyż pracując, możemy wyrażać naszą miłość do bliźnich w bardzo konkretny sposób. Dlatego praca, zarówno w domu, jak i praca zawodowa, jest podstawowym zadaniem każdego człowieka.

Praca nie jest sprawą łatwą i nie zawsze udaje się pracować z entuzjazmem. Jest z nią związany wysiłek, zmęczenie fizyczne i psychiczne, pokusy, by skrócić jej czas lub uprościć tak, by była mniej uciążliwa. Dosyć powszechne jest przekonanie, że praca jest karą za grzechy. To błędny pogląd. Już na samym początku człowiek został umieszczony przez Pana Boga w raju i otrzymał zadanie troszczenia się o rajski ogród. Praca jest więc nie tylko zadaniem, ale i wielkim darem. Prawdą jest natomiast, że na skutek grzechu pierworodnego towarzyszy jej wysiłek, trud i zmęczenie, co zniechęca do pracy i często czyni ją mało atrakcyjną.

Praca jest czymś bardzo ludzkim i jeżeli jest wykonana dobrze i z dobrą intencją, a zwłaszcza jeśli jest ofiarowana Panu Bogu, daje nam radość, spełnienie i poczucie szczęścia. Osoby, które mają takie podejście do pracy, rozwinęły w sobie cnotę pracowitości. Jest to kompetencja (cnota), którą można kształtować przez całe życie: pracować coraz lepiej, z ludzką doskonałością (unikając jednak perfekcjonizmu) i z intencją służenia Bogu i innym ludziom. Ważnym zadaniem wychowawców i rodziców jest pomoc dzieciom i uczniom w rozwijaniu tej kluczowej kompetencji. Wadą przeciwną do pracowitości jest lenistwo, którego owocem jest najczęściej nuda, smutek i poczucie zmarnowanego czasu.

W jaki sposób możemy u siebie rozwijać pracowitość i jak pomagać wzrastać w niej naszym nastolatkom? Naukę pracowitości zaczyna się od najmłodszych lat dziecka i w okresie młodzieńczym tylko tę naukę kontynuujemy. Jeśli z jakichś powodów dopiero zaczynamy wymagać od nastolatka pracowitości, to musimy uzbroić się w cierpliwość i przygotować na duże opory w pokonywaniu lenistwa i dotychczasowych niewłaściwych nawyków.

Poniżej podajemy kilka pomysłów, które – mamy nadzieję – zainspirują Czytelników do działania.

Własny przykład

Verba docent, exempla trachunt (Słowa uczą, przykłady pociągają) – to stare przysłowie podkreśla znaczenie przykładu w edukacji. Aby nastąpił rozwój dziecka, nie wystarczy, by dowiedziało się ono o czymś dobrym (słowa), ale konieczne jest, by zmieniło swoje postępowanie na lepsze. Do tego potrzebna jest motywacja, którą może uzyskać, korzystając z dobrego przykładu. Przy czym zwłaszcza nastolatki są bardzo wrażliwe na negatywny przykład i brak jedności życia (czyli życie inne niż deklarowane w słowach) u rodziców czy nauczycieli. Typowa dla dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania chęć poszukiwania prawdy i rygoryzm w stosunku do swoich wychowawców, pomaga jednak tym ostatnim w nieustannym rozwoju.

Myśląc o kształtowaniu pracowitości u naszych wychowanków, należy więc zastanowić się nad swoim podejściem do pracy. Jakie mam nastawienie do zadań, które stoją przede mną? Czy narzekam, gdy mam coś do zrobienia, czy akceptuję to z pogodnym usposobieniem? Czy odkładam na później trudniejsze zadania, co często oznacza ich niewykonanie? Czy pracując, staję się nerwowy lub smutny? Czy potrafię zachowywać się uprzejmie mimo zmęczenia, odczuwanego podczas pracy?

Nasze nastawienie do pracy, do zadań stojących przed nami, lub tych, które aktualnie wykonujemy, wpływa na usposobienie naszych dzieci czy uczniów do pracy. Naszą postawą możemy dodać im skrzydeł lub je podciąć. Dlatego pierwszy krok, to zacząć od swojego rozwoju w tym zakresie. Widok uśmiechniętego, opanowanego nauczyciela w piątek podczas ostatnich lekcji czy na świetlicy (i nie jest to uśmiech spowodowany nadchodzącym weekendem) buduje kolegów z pracy, uczniów i rodziców, przychodzących po swoje pociechy do szkoły.

Praktyka czyni mistrza

Doskonałą okazją do uczenia pracowitości jest wspólna praca. Rodziny często wspólnie odpoczywają, ale rzadko kiedy wspólnie pracują. Warto pracować razem, realizować wspólnie w rodzinie większe lub mniejsze projekty, dzielić się zadaniami, od najmłodszych lat dawać okazje do nauki samodzielności i pozwalać na samodoskonalenie się dzieci w pracy.

Dobrą propozycją są dyżury, czyli ustalone z góry zadania do samodzielnej realizacji. To ważne zarówno w domu, jak i szkole. Istnieją szkoły, w których wychowawcy ustalają tyle dyżurów, ilu jest uczniów w klasie. Dzięki temu codziennie każdy uczeń ma konkretne zadania do wykonania, za które jest odpowiedzialny. Ważne jest, by monitorować wywiązywanie się z zadań, doceniać tych, którzy się zaangażowali i mobilizować tych, którzy się ociągają z ich wykonaniem. Konsekwencja niewykonania dyżuru powinna dotykać dyżurnych – uczą się w ten sposób odpowiedzialności za wspólne dobro w rodzinie, czy w klasie. W domu lista dyżurów może być również bardzo bogata. Okazuje się, że dzieci mogą robić więcej i bardziej skomplikowane rzeczy znacznie wcześniej, niż wydaje się rodzicom, czy wychowawcom. Im dzieci są starsze, tym więcej zadań są w stanie dobrze i bezpiecznie dla siebie wykonać. Starsze nastolatki (13–15 lat) w zasadzie dorównują, a – w miarę upływu lat – nawet często przekraczają fizyczne możliwości dorosłych. Można więc śmiało powierzać im wszystkie zadania domowe. Jeśli wykonują coś po raz pierwszy, warto udzielić synowi czy córce krótkich wskazówek i pozwolić działać. Dobrze, jeśli zachowujemy umiar w udzielaniu instruktażu, bo nikt nie lubi „ręcznego sterowania”, ani dorośli, ani dzieci, zwłaszcza dorastające. Dobrze jest też z góry pogodzić się z pewną (być może) niedoskonałością wykonanej pracy i nie poprawiać wszystkiego „po swojemu”. Wprowadzanie wciąż nowych obowiązków daje dzieciom motywację do zaangażowania i buduje poczucie sprawczości oraz własnej wartości. Ważne jest, by te cechy ukształtować jeszcze przed okresem nastoletnim. Jeżeli się nie udało, warto rozmawiać z nastolatkiem o naszej zmianie nastawienia i o chęci stopniowego powierzania mu coraz bardziej odpowiedzialnych zadań. Nastolatkom może też być trudniej zabrać się do pracy: chcą sami decydować o swoim życiu, również w tym zakresie. Dobrym pomysłem jest dawanie im wyboru. Niech mogą sami zdecydować np. co do czynności, które „biorą na siebie” z listy sobotnich prac porządkowych w domu czy w ogrodzie, albo kiedy wykonają dane zadanie (byleby zdążyli przed określoną godziną).

Pracować dobrze, ale unikać perfekcjonizmu

Nie możemy ofiarować Panu czegoś, co na miarę naszych skromnych możliwości nie jest doskonałe” (św. Josemaria Escriva, Przyjaciele Boga). Doskonałość należy odróżnić od perfekcjonizmu. Chodzi o doskonałość na miarę naszych możliwości w danych okolicznościach, a wykonanie zadania wcale nie musi być perfekcyjne. Perfekcjonizm zabija radość i rodzi frustrację, dlatego należy cieszyć się z dzieła takiego, jakim jest. Jeżeli włożyliśmy w pracę nasze serce i wszystkie posiadane możliwości, jest to radość uprawniona, nawet gdy efekt nie jest idealny. Przez nasz przykład, ale i wysoką poprzeczkę stawianą wychowankom, uczymy ich takiej właśnie, zdrowej, doskonałości w pracy. Jako wychowawcy i rodzice, musimy też zapanować nad pokusą nieustannego wtrącania się do pracy dzieci i ich poprawiania. To gasi entuzjazm. Warto natomiast dzielić się z młodzieżą sprytnymi pomysłami na usprawnienie pracy, ale w formie propozycji, z której można, ale nie trzeba skorzystać. Zwłaszcza nastolatki lubią wykonywać zadania na swój sposób. Pozwólmy im na eksperymentowanie, nawet jeżeli widzimy, że można prościej, innymi narzędziami, itp. Nastolatki potrzebują dużej przestrzeni samodzielności i wolności, aby dzięki temu mogły poszukiwać najlepszych rozwiązań i się wszechstronnie rozwijać. Dlatego, jeśli nasz syn chce pomalować swój pokój, nie wyręczajmy go, zamawiając ekipę remontową, tylko pojedźmy z nim do sklepu kupić farbę i potrzebny sprzęt. A potem pomóżmy mu tylko odsunąć szafę. I jeśli córka ma pomysł na rewolucję w kuchni i zakup nowego sprzętu AGD, bo lubi gotować czy piec, warto zainwestować i umożliwić jej wkład w postęp techniczny w naszym domu.


Praca dobrze zorganizowana

Dobra organizacja pracy powoduje, że wysiłek w nią wkładany nie jest nadmiarowy, a uzyskane efekty są dobre. Oczywiście ważne jest przygotowanie odpowiednich i sprawnych narzędzi. Nie możemy wymagać skoszenia trawnika, gdy kosiarka co chwilę gaśnie, albo nóż jest tępy… Nawiasem mówiąc, nastolatki bardzo lubią tego typu pracę; być może z uwagi na ogłuszający hałas, a być może dlatego, że efekt pracy jest bardzo dobrze widoczny…?

Kolejny aspekt nauki pracowitości to planowanie. Ważne, by praca była określona w czasie, by było wiadomo, kiedy nastąpi przerwa na chwilę relaksu czy posiłek. Specjaliści polecają raczej serię krótkich sprintów niż maratony. W krótszych odcinkach czasu łatwiej jest wytrwać w zaangażowaniu nawet dorosłym, a co dopiero dzieciom. Jeżeli czas pracy nie jest określony, to nie widząc końca dzieci mogą poczuć się przytłoczone ogromem zadania. Pamiętam, jak w szkole podstawowej jeździliśmy na wykopki. Olbrzymie PGR-owskie pole, na którym każdy dostawał rządek ziemniaków do wykopania, tak długi, że nie było widać końca. Pamiętam to jako bardzo przytłaczające zadanie, zniechęcające do podejmowania wysiłku. Bardzo szybko jednak poradziliśmy sobie z tą frustracją, rzucając małymi ziemniakami w kolegów w taki sposób, by nie zauważył tego nauczyciel. Nie nauczyło nas to jednak pracowitości…

Warto pamiętać o zaplanowaniu konkretnego, niezbyt długiego czasu na pracę i przestrzeganie tego harmonogramu. Punktualne zrobienie przerwy na posiłek czy chwilę odpoczynku, nawet jeżeli zadanie nie jest jeszcze dokończone, pomaga utrzymać dobre nastawienie nawet podczas wykonywania dłuższych i męczących zadań oraz pomaga uniknąć wyczerpania.

Czy nauka to też praca?

Nauka to praca, w którą zwłaszcza uczniowie i studenci są zaangażowani przez większość czasu w ciągu roku szkolnego. Nauka w szkole i nauka w domu – to dwa ważne elementy pracy typowo uczniowskiej, czy studenckiej. Toczy się obecnie dyskusja nad sensownością zadań domowych. Wielu rodzicom trudno jest zachęcić do nich dzieci. To co utrudnia, to atrakcyjne alternatywy na spędzenie czasu: smartfony, tablety, filmy, internet, itp. Trudno oderwać się od czegoś bardzo atrakcyjnego, by zabrać się do nauki, która zawsze będzie wiązać się z wysiłkiem i zmęczeniem. Dobrym rozwiązaniem jest ustalenie w domowym planie dnia czasu na naukę. To może być czas po krótkim poobiednim odpoczynku, lub po podwieczorku. Lepiej, by nie był zbyt późno, kiedy młodzi ludzie są już zmęczeni. Ważne by codziennie, jeżeli to tylko możliwe, był o stałej porze. Nasz organizm przyzwyczaja się do stałego rytmu i łatwiej jest wtedy pokonać opór rozpoczęcia nauki. Również duża ilość zajęć pozalekcyjnych, odbywających się w godzinach popołudniowych, może utrudniać realizację planu nauki własnej. Warto przemyśleć, jaka ilość zajęć dodatkowych jest faktycznie potrzebna naszemu dziecku, tak by jednocześnie nie utrudniała mu rozwijania bardzo ważnej kompetencji: nauki własnej.

W starszych klasach, gdzie nauki jest już więcej, warto nauczyć dzieci planowania wykonania zadań domowych. Najlepiej zaczynać od zadań najtrudniejszych, albo najmniej lubianych – wyznaczyć na nie określony czas, a po ich zrealizowaniu wykonać to, co jest łatwiejsze lub bardziej przyjemne. Jeżeli uczeń ma do wykonania duży projekt, np. wypracowanie, warto uczyć dzielenia takich zadań na krótsze etapy i rozkładania etapów na poszczególne dni. Trzeba też zapisywać te etapy w kalendarzu, aby było wiadomo, kiedy należy zrealizować dany fragment projektu.

Badania naukowe pokazują, że w młodszych klasach zadania domowe nie mają znaczenia dla rozwoju intelektualnego uczniów, ale już w starszych klasach szkoły podstawowej są ważnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi. Czy zatem mają one jakiś sens w młodszych klasach? W młodszym wieku łatwiej wyrobić dobre nawyki, takie jak odrabianie lekcji o stałej porze. Przynosi to doskonałe rezultaty u uczniów i studentów na kolejnych etapach edukacji. Ułatwia im to podjęcie wyzwań, zmniejsza ryzyko odsuwania obowiązku w czasie (prokrastynacja) i zwiększa skuteczność uczenia się.

Zacząć potrafi wielu…

Rozpoczynać z entuzjazmem potrafią prawie wszyscy, jednak kończenie zadania z wytrwałością jest znacznie rzadszą umiejętnością. Jak pomagać nastolatkom doprowadzać projekty do końca? Warto rozwijać trzy ważne kompetencje, przydatne zwłaszcza w pracy umysłowej:

  1. 1. Skupienie uwagi.

  2. By zaangażować się w zadanie, trzeba się na nim skupić, trzeba się zabezpieczyć przed zewnętrznymi źródłami rozproszeń, wyłączyć powiadomienia w telefonie, w sieci, wyłączyć telewizor itp., a także uwolnić od wewnętrznych rozproszeń – myślenia o przeszłości, lub przyszłości. Skuteczność wykonywania pracy zależy w znacznej mierze od tego, czy potrafimy być tu i teraz, robić to co powinniśmy, skupieni w 100% na tym co robimy. Pomocne mogą być proste ćwiczenia, np. oddychanie w określonym rytmie przez 23 min. (np. 4 sekundy wdech, 2 sekundy wydech). To proste ćwiczenie pozwala uwolnić się od wewnętrznych rozproszeń.

  3. 2. Odkrycie pełnej perspektywy.

  4. Gdy stoi przed nami jakieś zadanie, z łatwością narzucają się nam jego negatywne aspekty – wysiłek, zmęczenie, itp. Jednak każda sensowna praca przynosi również dobre owoce. Dla samego pracującego jest to rozwój nowych kompetencji, lub usprawnienie już posiadanych. Uczenie się zwykle nie daje produktu, z którego mogą już teraz cieszyć się inni, ale te produkty będą powstawać w przyszłości, dzięki temu, że ktoś uczy się obecnie w sposób zaangażowany.

  5. 3. Wyzwanie.

  6. Pracę łatwiej kontynuować do końca, jeżeli ustawimy sobie wyżej poprzeczkę, czyli zdefiniujemy jakieś wyzwanie związane z pracą. To może być zrobienie czegoś sprawniej lub lepiej, niż dotychczas. Pracując w ten sposób otrzymujemy dodatkową motywację, która jest potrzebna, gdy pojawia się już zmęczenie. Dzięki niej możemy utrzymać dłużej dobre efekty pracy.

Warto pamiętać o świętowaniu po zrealizowaniu większych projektów. Rolnicy nigdy nie zapominają o dożynkach, które następują po intensywnym okresie pracy w żniwa. W rodzinie i w szkole również warto świętować zakończenie pewnych prac czy etapów nauki. Radość z wykonanej pracy jest niemal tak samo ważna, jak sama praca. W szkole atrakcyjną formą wspólnego świętowania może być mecz uczniowie kontra nauczyciele, wyjście na lody czy ciekawa wycieczka. Z kolei wspólna pizza na zakończenie malowania domu czy wyjście do aquaparku na zakończenie roku szkolnego to jedne z wielu możliwości na domowe dożynki.

Katarzyna Dunajska

dr nauk medycznych, endokrynolog, od 27 lat szczęśliwa żona oraz mama czterech córek i dwóch synów

Andrzej Dunajski

dr nauk biologicznych, dyrektor Niepublicznego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego we Wrocławiu, od 27 lat szczęśliwy mąż oraz ojciec czterech córek i dwóch synów

fot. vadimgozhda/pl.123rf.com