Droga krzyżowa

Wychowawca | 3 listopada 2020

Droga krzyżowa

Wstęp

Cała droga krzyżowa jest naszym patrzeniem na krzyż. Patrzę na Ciebie, ileś przeszedł dla mnie. Ale droga krzyżowa jest też drogą wiary. Wiary Bogu. Jest drogą zaufania – bo trzeba zaufać Panu, aby podjąć trud wędrowania, trzeba zaufać, aby wiedzieć, że wszystko co się zdarza w moim życiu jest od Ciebie. Już na początku tej drogi krzyża, można usłyszeć dźwięk gwoździ, wbijanych w Twoje Święte Ciało. Słychać Twój krzyk. Do dziś brzmią w moich uszach słowa wypowiedziane przez Ciebie z krzyża – wykonało się. Jezu, pomóż nam przetrwać wszystkie trudy naszego życia, daj nam przyjmować co dzień wolę Ojca.

Całuję ten krzyż

Beznamiętny niemówiący

By uklęknąć na pacierze

Bez miłości i czułości

Ale trochę mam nadziei

Garstkę wiary że istniejesz

Ona trzyma mnie

Pod tym krzyżem

Obok krzyża

Niosąc krzyż na swym ramieniu

Wiedz Panie

Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Piłat wykonuje gest obmycia rąk, wszystko staje się jasne. Jezu, już przy pierwszej stacji słyszę Twoje słowo wypowiedziane na krzyżu – Pragnę”. Z tym słowem wchodzisz na drogę krzyża – mówiąc „pragnę” wyrażasz chęć pełnienia woli Ojca. Pragnę robić to, czego Ty chcesz, Ojcze, ode mnie. Ty Ojcze wiesz, co dla mnie jest najlepsze. Jezu, Twoja postawa posłuszeństwa wobec Ojca przyniosła zwycięstwo, ucz nas spełniać wolę Ojca. Ucz nas pragnąć Boga w naszym życiu. Niech moja wola stanie się Twoją. Jest jednak pytanie – jak rozpoznać wolę Ojca? Patrzę na Ciebie, Jezu: modlisz się; zawsze gdy Bóg działa w Twoim życiu, modlisz się – nawet w godzinę śmierci, kiedy zdaje się, że Ojciec kryje się przed Tobą, modlisz się – Boże mój, Boże mój. Pragnę, Panie, pełnić Twoją wolę – naucz mnie modlić się, bo tylko wtedy będę mógł być prawdziwie Twój.

Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Wykonało się” – Wyrok zapadł, rozpoczęła się droga krzyża. Wykonało się – podjąłeś zadanie, które dał Ci Ojciec. Przyjmujesz – to jest wiara – przyjąć cierpienie ze względu na Boga. Jezu, po co moje wczesne wstawanie rano i przesiadywanie do późna w nocy, jeśli nie ma Boga; Po co mój czas na kolanach i moje słowa, jeśli Boga nie ma. Ty najlepiej pokazujesz: Bóg jest – i wszystko co w moim życiu robię powinienem czynić ze względu na Boga. Ty, Panie, ze względu na Ojca i posłuszeństwo odkupiłeś człowieka.

Stacja III Pierwszy upadek

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Przebacz im Panie, bo nie wiedzą co czynią. Jezu, upadasz pod ciężarem belki. Nikt nie chce pomóc, zostajesz sam. Czuję Twoją samotność, nie masz z kim podzielić bólu. Jezu, przebaczasz najgorsze obelgi. Przebaczasz oprawcom każdą ranę. A przecież jesteś cały poraniony. Na Twoim ciele nie ma miejsca, które nie byłoby raną. Dusza przeniknięta bólem samotności. Panie, ucz mnie przebaczać, jak Ty. Ucz mnie przebaczać to, co najgorsze. Jeśli ktoś zadaje mi ból – Ty milczysz – a ja oddaję. Kiedy ktoś skrzywdził mnie słowem – Ty milczysz – a ja oddaję. Nie zatrzymamy zła inaczej, jak tylko kiedy złem na zło nie odpowiemy.

Stacja IV Spotkanie Matki

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Oto syn Twój. Matka słyszy z Twoich ust testament – oto syn Twój. Maryjo – masz specjalne zadanie: wychowywać. Zajmować się synem powierzonym Ci przez Jezusa. Masz go chować, ukrywać przed złem, pokazywać co dobre. Ja jestem synem, który został ofiarowany Matce. Jezu, pozwalaj mi dać się kształtować. Dać się wychowywać przez Matkę. Całe nasze życie jest rzeźbą – to ja jestem klockiem drewna, z którego ma powstać piękny kształt – ale aby klocek nabrał kształtu, trzeba ostrym dłutem i młotkiem po kawałku usuwać niepotrzebne elementy. Kształtowanie bryły może boleć. Ale efekt jest piękny. Oto syn Twój. Jezu, przy tej stacji uczymy się od Ciebie posłuszeństwa Matce – posłuszeństwa, które kształtuje mnie.

Stacja V Szymon pomaga nieść krzyż

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju. Szymon jest przymuszony, nie chce spełniać tego, co każą mu żołnierze. Okazuje się jednak, że nie ma odwrotu. Każdy krok Szymona, krok który stawiał idąc na Górę, był krokiem nawrócenia. Jezu, Twoja krew spływała po Szymonie, a on się nawracał. Wolą Ojca było wasze spotkanie. Spotkałeś Chrystusa, bo Go potrzebujesz – dzięki Niemu zmieniałeś myślenie o życiu. Jezu, żadne spotkanie w moim życiu nie jest bezsensowne i niepotrzebne. Wszyscy których stawiasz na mojej drodze służą mojemu nawróceniu. Daj mi, Panie, łaskę co dzień spotykać Ciebie. Spotykać Ciebie w drugim człowieku, ale i w Słowie, i w modlitwie, i na adoracji.

Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Znowu słychać „Pragnę”. Pragnę być dla ciebie, człowieku. Weronika chciała ulżyć Ci w cierpieniu, ocierając twarz całą zalaną potem zmieszanym z krwią, a to Ty, Panie, dałeś jej dar. Weronika dostała doświadczenie. Mogła Cię spotkać twarzą w twarz. Odeszła, aby dać świadectwo. Jezu, na drodze wiary i spotkania z Tobą pomagaj mi dawać świadectwo. Czasami nie umiem mówić, nie umiem zmieniać świata pomimo tego, że Ciebie spotykam. Każdy kto spotkał Chrystusa może powiedzieć: już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. A żyjąc Bogiem trzeba mi powiedzieć: nie jestem z tego świata – mogę być niezrozumiały – bo nie jestem z tego świata. Dawanie świadectwa nie jest proste – ale kto prawdziwie spotkał Ciebie, Chryste, ten nie idzie tam gdzie jest łatwiej, ale tam gdzie widzi Ciebie.

Stacja VII Drugi upadek

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Elloi”. Kto umie powiedzieć: Boże, w chwili upadku; kto umie powiedzieć: Ojcze, kiedy jest w ciemności i zupełnie nie odczuwa obecności Boga. Twoje, Jezu, „Elloi” wyraża wszystko. Boże mój, Tyś dał, a ja chcę pełnić Twoją wolę do końca. Jezu, ucz nas przyjmować wolę Boga i nawet w największych ciemnościach naszego życia, w trudach i beznadziei wołać: Boże mój!

Stacja VIII Jezus pociesza płaczące niewiasty

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Jezu, Ty nawet obok płaczek nie przechodzisz obojętnie. Każdy Twój krok na tej drodze krzyża jest dzieleniem się z drugim człowiekiem. Idziesz i wciąż dajesz. Żaden spotkany przez Ciebie człowiek nie odchodzi pusty. Umiesz brać od innych, jak pokazałeś to w spotkaniu z Szymonem czy z Matką i umiesz dawać prawdziwie. Jezu, ucz mnie dawać całego siebie, ucz mnie na mojej drodze wiary kochać prawdziwie. Ale też naucz mnie przyjmować dary – te dary będą dla mnie nauką miłości i ocaleniem.

Stacja IX Trzeci upadek

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Czemuś mnie opuścił”. Jezu, wołasz do Ojca, który się ukrywa: gdzie jesteś? Czemu Cię nie odczuwam. Może pojawia się lęk, na pewno doświadczenie ogromnej samotności. Jezu, Ty wiesz, upadki mają sens – pokazują prawdę o człowieku, pokazują słabość. Ty upadłeś, bo popchnięto Cię, bito i krępowano więzami. Upadłeś pod grzechami i powstałeś jako Bóg zwyciężający grzech, jako Bóg podnoszący każdego z nas ze słabości. Jezu, Twoje powstanie uczy mnie powstawać. Pokazujesz mi jak nie szemrać, gdy moje upadki są spowodowane tym, że inny mnie popchnie, podłoży nogę. Uczysz przebaczać, uczysz powstawać. Ale najważniejsze, czego uczysz, to że bez Boga się nie podniosę. Uczysz, że bez Ciebie moje powstanie z upadku będzie niemożliwe.

Stacja X Jezus z szat obnażony

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Nie wiedzą co czynią”. Jezu, odarto Cię z szat, stoisz nagi przed moimi oczami. Nagi, znaczy będący w świetle, całkowicie przejrzysty, niemający nic do ukrycia. Pokazałeś mi wszystko o sobie. Jezu, ja często się nie zgadzam aby mnie rozbierano, aby odkrywano moje ciemne strony. Nie chcę być do końca prawdziwy, bo boję się, że będę nieprzyjęty. Dostosowuję się do towarzystwa, w którym jestem, aby mnie akceptowano. Umiem nawet zaprzeczyć samemu sobie, aby znaleźć przyjaciół. Chcę się pokazać w dobrym świetle. Jezu, ucz mnie być prawdziwym zawsze. To jest droga wiary. Ogołacać się i mówić prawdę o sobie.

Stacja XI Przybicie do krzyża

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Panie, nie poczytuj im tego za winę. Wypowiadałeś te słowa wielokrotnie. Ojcze, przebacz im, Ojcze przebacz im. Przebacz wszystkie obelgi i urągania. Przecież wyrok już zapadł przy pierwszej stacji, jaki więc cel mieli ludzie idący za Tobą drogą krzyżową, którzy się śmiali, szydzili, pluli na Ciebie i ośmieszali Cię. Przecież ich zachowanie nie ma sensu. A może wyznają zasadę: kopnij leżącego, nim wstanie. Ile nienawiści. Ile gestów niemających celu innego, jak tylko upodlić człowieka i sprowokować go, aby był taki, jak świat chce. Świat wymyślił sobie obraz Boga, w którego ramach Ty się nie mieściłeś. Panie, chroń mnie przed projektowaniem sobie obrazu Boga, chroń mnie przed projektowaniem sobie obrazu drugiego człowieka, spraw, bym ludzi nie wsadzał w ramki i Ciebie bym nie zamknął w ramach moich wyobrażeń. Pozwól mi także przebaczać na mojej drodze wiary tym, którzy mnie wsadzili w ramki, osądzili, ubiczowali, a teraz się śmieją.

Stacja XII Śmierć na krzyżu

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił”. Opuścił Cię. Nie, te słowa nie są zarzutem w stronę Boga, że pozostawił swojego Syna. Bóg nigdy nie opuszcza człowieka. I Ty, Jezu, wiesz, że pomimo iż nie czujesz obecności Ojca, On jest przy Tobie; inaczej nie mówiłbyś: Boże mój. Bóg jest, ale ukrył swoje oblicze przed grzechem. Ojciec jedynie znika z oczu, ale nigdy nie odchodzi. Jezu, Ty wiesz, że Ojciec jest przy Tobie. Ucz mnie Jezu takiej wiary – że Bóg mnie nie opuszcza – a gdy nie mogę Go dostrzec w moim życiu, to dlatego, abym odczuł kim dla mnie jest.

Stacja XIII Zdjęcie z krzyża

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Wykonało się”. Wszystko się stało, aby się wypełniły Pisma. Wykonana została cała wola Ojca. Na krzyżu dokonało się nasze odkupienie, to dzieło raz dokonane trwa na zawsze. Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary. Czego za dobrodziejstwa, których nie znasz miary. Wszędy pełno Ciebie. Jezu, stań na mojej drodze, spraw, byśmy się spotkali.

Stacja XIV Złożenie do grobu

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Wszystko co mam oddaję Tobie, Panie. Jezu, całkowicie oddałeś swe życie w ręce Ojca. A idąc drogą posłuszeństwa i spełniania woli Ojca, oddałeś całego siebie człowiekowi. Oddałeś całego siebie mnie. Jezu, ucz mnie takiego oddania się w ręce Boże. Abym całe moje życie poświęcił Ojcu, a tym samym cały oddawał się dla drugiego człowieka w miłości. Ta droga wiary jest drogą miłości. Idąc do Boga nie można przejść obojętnie obok drugiego człowieka. Jakże możesz kochać Boga, którego nie widzisz, kiedy nie kochasz człowieka, którego widzisz.

Zakończenie

Siedem słów z krzyża pokazuje mi, co znaczy wypełniać wolę Ojca, jak iść drogą posłuszeństwa, prawdziwej pokory. Jezu, pokazujesz mi, kim jest dla ciebie człowiek i kim winien być dla mnie. Nie sądzisz, nie potępiasz, nie szufladkujesz, ale przebaczasz całe zło. Miłość to prawdziwe zwycięstwo. Miłość zwyciężyła na krzyżu. Tylko miłość każdego z nas do Boga i drugiego człowieka może być w stanie przecierpieć krzyż.

ks. mgr lic. Piotr Kosakowski – wikariusz parafii św. Sebastiana w Jurgowie, katecheta. W latach 2014–2018 współtwórca i duszpasterz wspólnoty rodzin „Kawa u Plebana” w parafii św. Szczepana w Krakowie (www.kawauplebana.pl)