Dobrodziejstwo zabawy – folklor dziecięcy w działaniu

Wychowawca | 24 października 2020

Folklor dziecięcy stał się nieodłączną częścią mojego życia zarówno w odniesieniu do pracy zawodowej, jak i pasji życiowej, jaką jest polska muzyka tradycyjna. Dojrzewałam do niego, przeszłam całą tę drogę od bezradności w poszukiwaniu źródeł (nie czytam nut, więc poruszałam się po omacku), po etap neofity, który od kilku lat owocuje działalnością szkoleniową.

Tradycyjna zabawa dziecięca

Od dwudziestu lat zgłębiam, praktykuję i promuję polską muzykę i taniec tradycyjny, poprzez praktyczne działania oparte na uczestnictwie. Koncerty, potańcówki, spotkania śpiewacze, warsztaty tańca i animacje podczas różnego rodzaju imprez, w których mam radość brać czynny udział, zawsze zawierają elementy zabawy. Używam jej jako środka skutecznego zarówno w integracji grup (bardzo zróżnicowanych wiekowo), jak i – przede wszystkim – w przenoszeniu uczestników z obszarów codziennego życia (jego napięć, powinności, pośpiechu) do tej niezwykłej sfery, niekojarzącej się z obowiązkiem czy przymusem. Tradycyjna zabawa dziecięca, wprowadzona jako forma rozgrzewki podczas warsztatów tańca, nie kojarzy się z pracą, choć de facto zmusza ciało do wykonania konkretnych zadań. Wykorzystana jako element warsztatowy, pomaga w osiągnięciu większej świadomości ciała w ruchu, wspiera naturalną emisję głosu, etc. Eliminuje przy tym zniechęcenie czy nawet lęk, mogące wiązać się z trudem zdobywania wiedzy czy umiejętności. Pobudzając sferę emocjonalno-motywacyjną, czyni ten proces niezauważalnym i atrakcyjnym. Sprzyja nabywaniu pewności siebie, konsekwencji w dążeniu do celu i satysfakcji z osiągniętych efektów, co z kolei stwarza szansę powtórzenia podobnego doświadczenia w przyszłości.

Konkretnym narzędziem do osiągnięcia tych celów stał się dla mnie właśnie folklor dziecięcy treści tworzone dla i przez lub z udziałem dzieci.

Dla dużych i małych

Od niemal dekady pracuję jako edukator w Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. Wiele ze swoich działań, wynikających z oferty edukacyjnej tej instytucji, „urozmaicam” przy użyciu folkloru dziecięcego. Każda lekcja muzealna wzbogacona o zabawy ruchowe, wyliczanki, piosenki, kołysanki czy tańce obrazuje, w jaki sposób folklor był częścią dawnego życia m.in. na wsi, towarzyszem codzienności w różnych jej obszarach. Wykorzystuję powyższe teksty kultury również jako materiał ilustracyjny, np. do tematu prac na wsi. Są one częścią specjalnej lekcji umuzykalniającej, w całości opartej o folklor dziecięcy, stają się także doskonałym narzędziem „gimnastyki śródlekcyjnej”. W zabawę, w przeciwieństwie do obowiązkowości lekcji, wpisana jest bezinteresowność i swoboda. Wprowadzenie elementów folkloru dziecięcego, który ma z zabawą wiele związków, pomaga „przetrwać” to doświadczenie edukacyjne, zwłaszcza uczniom mającym trudności z koncentracją, czyli… większości uczestników.

Muzeum od ponad czterech dekad organizuje także Dziecięcy Przegląd Folkloru Wiejskiego, imprezę, w której rokrocznie biorą udział grupy pięciolatków z niemal wszystkich toruńskich placówek zajmujących się edukacją przedszkolną. Staramy się, by udział dzieci w przygotowaniach do Przeglądu był najbardziej, jak to możliwe, ukierunkowany na zabawę. W tym celu stworzyliśmy warsztaty pn. „Siała baba mak”, dedykowane nauczycielom i wychowawcom. Wkrótce okazało się, że zainteresowanie tą forma szkoleniową jest ogromne. Żywy odzew otrzymaliśmy od nauczycieli edukacji zintegrowanej, wychowawców świetlic, animatorów kultury, rytmików oraz rodziców.

Skuteczne narzędzia

Na początku, by przekonać uczestników o zasadności korzystania z folkloru dziecięcego w codziennej pracy i zabawie z podopiecznymi, sypałam cytatami i mottami autorytetów. Najbardziej ewidentnym skutkiem moich starań było… ziewanie. Kiedy jednak przechodziliśmy do części praktycznej, w której uczestnicy zaczynali doświadczać na sobie „skutków użycia” folkloru dziecięcego w formie zabaw, piosenek, wyliczanek czy zabaw tanecznych, sala warsztatowa zaczynała rozjaśniać się od uśmiechów i rozszerzonych źrenic.

Narzędzia sprawdzające się od pokoleń nie mogły być nieskuteczne. Przypomniało mi się, że ja też zaczęłam używać folkloru dziecięcego dopiero wtedy, kiedy sama jako dorosła osoba „przebawiłam się” jego konkretnymi przykładami i poczułam, co ze sobą niesie. W kolejnych latach pominęłam więc większość teorii i poprosiłam uczestników, którym od początku proponowałam działania praktyczne – zabawę, śpiew, mętowanie (wyliczanie), ganianie podporządkowane regułom gier, etc. – aby sami, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenia pedagogiczne, naświetlili, co w danym działaniu, w konkretnych „Praczkach”, „Czyżyku”, „Uciekającej myszce”, czy „Ojcu Abrahamie”, wydaje im się wartościowe jako czynnik wspierający rozwój dzieci. Jakie dyspozycje te działania w dzieciach kształtują, jakie postawy wspierają, etc. Efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Ustawiony w rogu sali flipchart z każdą zabawą wypełniał się wpisami, tworząc barwną pajęczynę pojęć takich jak: lateralizacja, konsekwencja, refleks, śmiałość, kreatywność, nauka liczenia. Wartości wymieniane przez uczestników dotykają różnych sfer.

Na poziomie rozwoju fizycznego wymieniano m.in.: rozwijanie sprawności, zręczności („Przepióreczka”), refleksu, rozumianego jako ogólna zwinność w reakcjach („Chodzi lisek”), realizację naturalnej potrzeby ruchu, koordynację ciała; orientowanie jego części („Lata, lata mucha”) i granic, siebie w przestrzeni, siebie w relacji z partnerem zabawy i z grupą („Gąski, gąski, do domu!”).

Jako oczywiste narzucały się pozytywne rezultaty edukacyjne czy poznawcze, wynikające tak z warstwy tekstowej poszczególnych zabaw, np. pozyskiwanie wiedzy nt. dawnych prac („W poniedziałek rano”), relacji społecznych („Rolnik sam w dolinie”), etc., czy wypływająca z istoty mętowania (wyliczania) lub konieczności podziału na grupy – nauka liczenia. Jako wynik konieczności użycia tekstu lub dźwięków w określonym porządku czy tempie zauważano naukę rytmu, ale także poszerzenie kompetencji językowych. Zwrócono uwagę na rozwój wyobraźni i kreatywności, poznawanie własnych odczuć i reakcji oraz naukę koncentracji.

Wartości wychowawcze w folklorze

Rozpoznane w folklorze dziecięcym wartości wychowawcze mają wynikać m.in. z przyjęcia i realizacji określonych, sprawiedliwych zasad gry, odpowiedzialności za część lub całość przebiegu fabuły („Adam siedmiu synów miał”), rozróżniania zachowań pożądanych i niepożądanych, ponoszenia konsekwencji swoich działań.

Zauważono także wartość proponowanych działań w sferze społecznej. Ich wyraźnymi skutkami są: integracja, nauka współpracy w grupie, w tym rywalizacji, zdolność zaopiekowania się odczuciami i reakcjami innych, pomoc „słabszym” (młodsi, mniej sprawni lub niezorientowani uczestnicy), dbałość o pozytywną atmosferę przy doborze/wykluczeniu graczy, sprawiedliwy podział ról.

Uwadze uczestników tego eksperymentu nie mogły ujść korzyści w sferze emocjonalnej, takie jak radzenie sobie z sukcesem i porażką (wygrana/przegrana) w bezpiecznych warunkach i przyjaznym środowisku, radzenie sobie ze stresem związanym z występowaniem w centrum zabawy lub nadawaniem biegu sytuacji („Różyczka”), mierzenie się z napięciem wynikającym z odpowiedzialności za przebieg części lub całości gry („Stary foter”), stymulacja rozwoju osobowości.

Z tych wszystkich i kilku innych powodów folklor dziecięcy jest od lat nieodłączną częścią mojej pracy (i zabawy!). Znawcy fenomenu kulturowego, jakim jest zabawa, określają ją jako czas i przestrzeń odpoczynku od zwykłego, prawdziwego życia; wytchnienie, któremu towarzyszy zupełnie inne niż codzienności, pełne wesołości napięcie, ekscytacja i swoboda. Lubię poddawać siebie i innych tym zjawiskom, wyobrażając sobie, jak wiele dostajemy w posagu od poprzednich pokoleń. Korzystanie z dobrodziejstw zabawy w jej formach proponowanych przez folklor dziecięcy niesie bowiem w sobie niezwykle istotną wartość dla inkulturacji oraz wspierania indywidualnej tożsamości kulturowej. Patrząc na powyższy wykaz mogę śmiało potwierdzić, że formy aktywności bliskie naturalnej ekspresji dziecka prowadzą bezwiednie do lepszej znajomości siebie, elementów własnej kultury i ich wartości. Moim odkryciem jest wartość praktyki ponad teorią, albo przynajmniej jej pierwszeństwo. Noszę w sobie wiele wdzięczności za to doświadczenie.

Gdzie szukać inspiracji i wiedzy? (wybrane źródła, od najłatwiejszego)

W sieci

  • akademiakolberga.pl/project/malykolberg/ – gotowe nagrania video zabaw z różnych regionów

  • Praca wre!” E-lekcje łączące wiedzę o zajęciach mieszkańców dawnej wsi – dorosłych i dzieci – z praktycznym zastosowaniem dziecięcego folkloru muzycznego, tworzonego przez i dla dzieci. Lekcje dla uczniów klas I–III.

https://youtu.be/gb5C9T_-Tdg (cz. 1)

https://youtu.be/jKONdpyU28I (cz. 2)

  • MuzykaTradycyjna.Pl – kalendarz wydarzeń w całej Polsce

  • tance.edu.pl – gotowe nagrania konkretnych tańców i zabaw z występów zespołów, m.in. dziecięcych.

W TV

  • W to mi graj! – tradycyjne zabawy dziecięce w TVP ABC

Na płytach

  • Muzyka Źródeł. Kolekcja Muzyki Ludowej Polskiego Radia, Polskie Radio SA, Warszawa

  • Gdzie się podział Kusy Janek?, Kaja i Janusz Prusinowscy, wyd. Instytut Muzyki i Tańca 2014

  • Mały Kolberg. Niezbędnik cz. I – Wielkopolska i cz. II – Podlasie, wyd. Stowarzyszenie Orliczko, Instytut Muzyki i Tańca, 20172019

  • Lala gąski na gałązki, wyd. Gminne Centrum Kultury i Rekreacji im. Jana z Domachowa Bzdęgi w Krobi.

W literaturze

  • Cieślikowski J., Wielka zabawa. Folklor dziecięcy, wyobraźnia dziecka, wiersze dla dzieci, Ossolineum 1985

  • Gorzechowska J., Kaczurbina M., Mało nas, mało nas …, Warszawa 1978

  • Kurant J., Radosne dzieciństwo. Gry i zabawy kujawskich dzieci, Włocławek 2008

  • Michalikowa L., Tradycyjne zabawy ludowe, Warszawa 1981

  • Pisarkowa K., Wyliczanki polskie, Wrocław 1988.

Marta Domachowska

etnolog, badaczka polskiej kultury ludowej, uczennica wiejskich śpiewaków, tancerzy i muzykantów. Od kilkunastu lat zgłębia, praktykuje i popularyzuje polskie tradycje muzyczne w formach niestylizowanych. Na co dzień zajmuje się edukacją i organizacją wydarzeń muzycznych w Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. Lubi jak jest do rymu i do taktu.