Depresja – bolesna droga do własnych trudnych uczuć
Wychowawca | 2 listopada 2021Każdy człowiek może doświadczać obniżonego nastroju, a także depresji. Depresja nie omija również dzieci i młodzieży. Szacuje się, że dotyka 1–5% dzieci w wieku szkolnym i 15–30% młodzieży.
W ostatnich latach na całym świecie, a także w Polsce, obserwuje się niepokojące wzrosty prób samobójczych i dokonanych samobójstw przez dzieci i młodzież. Czasami trudności szkolne, zgłaszane przez nauczyciela, mogą być pierwszym sygnałem pojawienia się depresji. Zawsze taką informację ze szkoły należy połączyć z obserwacją dziecka w domu. Każda zmiana funkcjonowania dziecka powinna zwrócić uwagę otoczenia, a w przypadku utrzymywania się – powinna skłonić do skonsultowania się ze specjalistą – psychologiem klinicznym lub psychiatrą dziecięcym (1, 2, 3). Najtrudniejszym przejawem stanów depresyjnych może być stan, w którym nastolatek dokonuje samouszkodzeń. W większości wypadków smouszkodzenia (cięcie się, okaleczanie) wydają się wiązać ze skrajnie trudnymi i stresującymi przeżyciami. Samookaleczenia w dzieciństwie najczęściej wskazują na silne i bardzo trudne doświadczenie. Najczęstszymi z nich są wykorzystanie seksualne lub maltretowanie (bądź osierocenie lub strata innego rodzaju) (4).
Depresja a rodzina
Kiedy ktoś jest w depresji, zwykle cierpi cała rodzina. Często w pierwszym odruchu przyjaciele i krewni osoby, która popadła w depresję, skupiają się wokół niej, opiekują się nią i starają pomóc. Łatwo jest powiedzieć: „Wszystko będzie dobrze” albo: „Na pewno nie jest aż tak źle”. Zamiary mówiącego mogą być dobre, ale te słowa szkodzą. Ten, kto jest w depresji, prawie zawsze myśli sobie: „Nikt mnie nie rozumie” albo: „Oni nic nie wiedzą, właśnie że jest aż tak źle (5).
Niektóre zdania pozornie mają wspierać na duchu, jednak zawierają silny element krytyki. Jeśli ktoś mówi: „Nie powinieneś się tak przejmować”, „Musisz już o tym zapomnieć”, „Nie doprowadzaj się do takiego stanu”, sugeruje, że coś jest z dzieckiem nie w porządku, że nie umie sobie poradzić z uczuciami, a powinno. Zdania wskazujące na to, co ktoś powinien zrobić albo czego nie powinien, w niczym nie pomagają. Gdyby tak łatwo było wyjść z depresji, każdy by sobie z tym szybko poradził. Takie komentarze obniżają samoocenę i mogą pogłębiać depresję. W gabinecie można usłyszeć: „Ze mną jest coś nie w porządku”. Niestety, rany emocjonalne nie goją się szybko. Ludzie, którzy nigdy nie byli w depresji, zwykle nie rozumieją, jak to jest, kiedy znikąd nie widać nadziei. A tak naprawdę każdemu zależy, by młoda osoba jasno rozeznała: „Zależy nam na tobie i chcemy Ci pomóc” (5).
Rola rodziców i wychowawców
Leczenie dzieci i młodzieży charakteryzuje się nastawieniem na kilka sfer funkcjonowania, w których powszechnie pojawiają się trudności przyczyniające się do objawów depresyjnych u ludzi młodych. Sfery te to: trudności społeczne i kłopoty z nauką, trudności w rozwiązywaniu problemów społecznych, włącznie ze sprawowaniem kontroli nad emocjami, nieprzystosowawcze relacje w rodzinie, niska samoocena i inne dysfunkcjonalne przekonania dotyczące własnej osoby i innych ludzi. Praca z rodzicami może polegać zarówno na zwiększeniu ich zaangażowania w leczenie dziecka, jak i poprawieniu relacji rodzic–dziecko, tam gdzie te relacje same w sobie przyczyniają się do depresji. Warto przy tym zaznaczyć jak ważną rolę odgrywają wczesne relacje z rodzicami, a później z pedagogami (przyjmuje się, iż wskazanym byłoby, aby w przedszkolu i klasach I–III były to kobiety, ale nie jest to kategoryczny wymóg). Psychologia mocno wskazuje, jak ważną rolę dla kształtowania się stabilnych emocji ma relacja najpierw z matką, później z ojcem. Relacje te budują poczucie bezpieczeństwa, które jest fundamentem do stabilnego funkcjonowania i czynnikiem chroniącym przed młodzieńczą depresją (6, 7).
Rola duchownych
Księża najczęściej mogą spotkać się z najcięższymi przejawami depresyjnymi w konfesjonale: okaleczeniami i myślami samobójczymi. W takim wypadku należy młodą osobę przekonać do wizyty u psychologa lub psychiatry, albo przynajmniej by podzieliła się tym z zaufaną osobą dorosłą. Podobnie rzecz się ma na katechezach czy we wspólnotach, można dostrzec młodych ludzi, którzy przejawiają wyżej opisane zachowania, wówczas warto temu przyjrzeć się i zareagować jak podano poniżej.
Jeszcze kilka zdań poświęćmy na przyjrzeniu się wzajemnej relacji wiary i stanów depresyjnych. Pierwsze o czym warto pamiętać, to jest to, że modlitwa nie jest wyłącznym rozwiązaniem na depresję. Mimo że jest to nieodzowny zasób każdego wierzącego, jednak tak poważna kwestia, jak depresja dziecięca czy młodzieńcza, musi być leczona odpowiednimi środkami. Można spotkać zdanie: „Na depresję Bóg sam wystarczy, psycholog czy terapeuta nie jest potrzebny”. Jest ono prawdziwe i fałszywe zarazem. Na wszystko wystarczy sam Bóg, a jednocześnie ten sam Bóg dał rozum i sposobność szukania wszelkiej pomocy w chorobach i innych dolegliwościach w medycynie, także problemach psychicznych. Inne sformułowanie: „Jeśli ktoś ma depresję, to znaczy, że za mało wierzy”, zasadniczo mówi o wierze, czy raczej niewierze mówiącego. Jest ono wskazaniem na niewiarę w dobrego Boga i depresję jako choroby. Konsekwencją takiego typu myślenia są wypowiedzi typu: „Terapia <rozmontowuje> wiarę”, a tak naprawdę wiara utkana z krzywdzących przekonań może wyrządzić dziecku szkodę. I ostatnia wskazówka na koniec. Aby znaleźć dobrego terapeutę dla dziecka, warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy, czy osoba ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, co bywa potwierdzane certyfikatem psychoterapeuty lub/i psychologa klinicznego. Pomocnym może być wybranie psychologa/psychoterapeuty o akceptowalnych przez rodziców wartościach, o co można bezpośrednio zapytać.
Wpływ współczesnej kultury
Z moich doświadczeń terapeutycznej pracy z dziećmi depresyjnymi wynika, że zazwyczaj trudności przystosowawcze (lękliwość, depresyjność, trudności interpersonalne) wiążą się z większym używaniem sieci/telefonu (może to być rodzaj autoterapii lub mechanizm radzenia sobie), a to z kolei pogłębia trudności z przystosowaniem do życia w realności. Wówczas szukanie rozwiązania przy silnych więziach rówieśniczych, a słabych rodzicielskich, może prowadzić do sięgania po narkotyki, poprawiające nastrój.
Kolejnym zjawiskiem, które powinno wywołać zastanowienie są sterty puszek po energetykach w koszach na śmieci, szczególnie przed szkołami średnimi. Podejrzewam, że z piciem energetyków i graniem w gry komputerowe jest podobnie jak z innymi uzależnieniami – czasem depresja (depresyjność) jest powodem, a czasem skutkiem uzależnienia, bądź tworzą błędne koło (wzajemnie nakręcająca się spiralę) (8).
Moje obserwacje także każą zauważyć, iż być może dziś szczególnie silnie na młodego człowieka wpływa jego otoczenie (osobowe i kulturowe). Młodzież chętnie ogląda filmy bardzo trudne psychologicznie, dołujące, popularne są też horrory. Sądzę, iż oddziałuje to na funkcjonowanie i stan emocjonalny nastolatka.
Również portale społecznościowe, jak Instagram czy Facebook, mogą przyczyniać się do gorszego obrazu siebie w porównaniu do przedstawianych w sieci kreacji. Prowadzi to do negatywnego myślenia o sobie, co wpływa na obniżenie nastroju, i tak coraz bardziej nakręca się ta spirala (9).
Jak rozmawiać by pomóc
Każdy z nas popełnia błędy: rodzice, dzieci, nauczyciele, dziadkowe i osoby duchowne. Jednak można nauczyć się właściwej formy rozmowy z nastolatkami, by je zrozumieć, poznać ich świat uczuć i pomóc im wyrażać własne emocje. Co można zrobić? Zamiast odrzucać i/lub lekceważyć uczucia i myśli młodego człowieka, określ myśli i uczucia, jakie u niego widzisz. Zamiast wydawać rozkazy, opisz problem, a zamiast atakować nastolatka, opisz, co czujesz. Zamiast grozić i rozkazywać, zaproponuj wybór, a zamiast obwiniać, udziel informacji. Zamiast długich „kazań”, wypowiadaj krótkie zdania, a czasami powiedz to jednym słowem. Zamiast wytykać to, co jest złe, określ swoje wartości i/lub oczekiwania. Zamiast karać, powiedz co czujesz i wskaż, jak można naprawić sytuację, a następnie przejdź do działania. I ostatnia rada: zamiast jednej „poważnej rozmowy”, skorzystaj z okazji do przypadkowych rozmów, słuchając radia … czytając gazetę … oglądając razem telewizję … jadąc samochodem … grając w piłką lub gry planszowe. Wykorzystuj nadarzające się okazje do rozmowy o narkotykach i innych używkach, np.: komentując coś, co zauważyłeś … przeglądając czasopismo … dając przykład … komentując audycję radiową … oglądając reklamę… (9, 10).
Pamiętajmy – dzieci potrzebują autentycznego, empatycznego kontaktu, który pomoże przeżywać im ich własne uczucia, zwłaszcza te bolesne.
ks. dr Jarosław Storoniak
– psycholog, teolog oraz psychoterapeuta indywidualny i rodzinny. Zajmuje się pracą z małżeństwami oraz rodzinami w nurcie systemowym w Lublinie
Bibliografia:
-
Koszewska Iwona, Habart-Pragłowska Ewa, O depesji, o manii, o nawracających zaburzeniach nastroju, PZWL 2004.
-
Kendall Philip C., Zaburzenia okresu dzieciństwa i adolescencji, GWP 2004.
-
Hammen Constance, Depresja, GWP 2006.
-
Babiker Gloria, Arnold Lois, Autoagresja. Mowa zranionego ciała, GWP 2003.
-
Peterson John, Pokonać depresję, GWP 2005.
-
Winicott Donald W., Dziecko, jego rodzina i świat, Oficyna Ingenium 2010.
-
Skyner Robin, Cleese John, Żyć w rodzinie i przetrwać, Czarna Owca 2013.
-
Rowicka Magdalena, E-uzależnienia. Teoria, profilaktyka, terapia, Warszawa 2018.
-
Brazelton Tomas B., Sparrow Joshua D., Grzeczne dziecko, GWP 2014.
-
Faber Adele, Mazlis Elaine, Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały. Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały, Media Rodzina 2016.