Balans na cienkiej linie czyli rzecz o cnocie szczerości w szkole

Wychowawca | 8 marca 2023

Szczerość jest jedną z najważniejszych cnót, jakie człowiek powinien w sobie rozwijać przez całe życie. Równocześnie jednak osobista praca nad cnotą szczerości jest już w wielu przypadkach utrudniona na starcie, przez złe rozumienie/podejście do szczerości. Są tacy, którzy uważają, iż bezpośrednie wyłożenie wszystkiego „kawa na ławę”, bez ogródek i taryfy ulgowej, w każdej sytuacji, to co do zasady fundament dobrze rozumianej szczerości. Inni z kolei popadają w drugą skrajność – relatywizują szczerość, zawsze drążą kontekst, niby zgadzają się – „ale…”. Tymczasem prawdziwa szczerość to sztuka, to balans, to przede wszystkim dążenie do dobra. I właśnie o ten zamiar będzie chodziło tu przede wszystkim.

Jeśli dorośli mają problem nie tylko ze szczerością, ale nawet ze zwyczajnym jej zdefiniowaniem, tym bardziej zatem ten zamęt pojęciowy dotyczy dzieci. W związku z powyższym praca nad cnotą szczerości w szkole musi rozpocząć się od jasnego zdefiniowania czym szczerość jest (i zarazem czym nie jest). Pomocą niech będzie tu Słownik języka polskiego PWN, który przymiotnik „szczery” definiuje m.in. jako „będący wyrazem czyjejś prawdomówności, czyichś czystych intencji itp.”. To bardzo trafny trop! Przede wszystkim prawda, a więc to co było, to jak było, to dlaczego było i [często tragicznie zapominane] w jakich proporcjach było. W analizowaniu cnoty szczerości akcent prawdy musi wybrzmieć niezwykle mocno, ale to nie wszystko. Wiele osób zwraca uwagę tylko na pierwszą część pokazanej definicji, tymczasem jest ona ważna, ale absolutnie kluczowa pozostaje wzmianka o intencjach! Dążenie do prawdy musi bowiem mieć na celu dobro [na gruncie szkolnym dobro ucznia, czyli związane np. z uczciwym wyjaśnieniem sytuacji, poprawą zachowania danego dziecka, przywróceniem sprawiedliwości w klasie, w relacjach między kolegami itd.]. Szczerość, której celem stałoby się zło, miałaby tylko pozór prawdy, a w rzeczywistości byłaby tylko swoją karykaturą.

Na gruncie szkolnym podstawowa konfuzja u uczniów, związana z cnotą szczerości, oddaje modelowo zaznaczony w powyższym akapicie dramat i często rozbija się o kwestię skarżenia. Wielu uczniów nie odróżnia skarżenia (czynności nakierowanej na wyrządzenie zła poprzez dokuczenie komuś, zadenuncjowanie go) od szczerości (czynności nakierowanej na dobro drugiej osoby, często robiącej coś złego; czynności mającej na celu poprawę tego kogoś i jego zachowania). Wyjaśnijmy to na prostym przykładzie. Klasyczna sytuacja ze skarżeniem ma miejsce wtedy, gdy jeden uczeń czyta niezauważony na lekcji pod ławką książkę, a inny, dla własnej zasługi/chęci przypodobania się nauczycielowi/chęci dokuczenia tamtemu zgłasza to [publicznie lub w tajemnicy]. Prawdziwa szczerość w tej sytuacji polegałaby na słownym „braterskim upomnieniu”, jakiego w cztery oczy udzieliłby kolega koledze, tłumacząc mu, dlaczego udawanie pracy na lekcji i robienie w tym czasie innych rzeczy jest niewłaściwe. Celem takiego werbalnego upomnienia byłaby troska o kolegę, a realizowałaby się ona poprzez pełną szczerość wobec drugiego [powiedzenie prawdy na temat zachowania], tym trudniejszą, że mogłaby spotkać się z niezrozumieniem. Oczywiście – są sytuacje, w których dobro i jego ochrona muszą być rozumiane jako natychmiastowa reakcja. Wtedy, rzecz jasna, szczerość musi przyjąć postać jak najszybszego zgłoszenia – informacji niebędącej skarżeniem, ale interwencją. mającą na celu ochronę drugiego człowieka przed złem [np. uczeń zgłasza, że inny uczeń prześladuje jego nieśmiałego kolegę]. Tak naprawdę szczerość pomaga w takiej sytuacji wszystkim – pozwala „uratować” prześladowanego, ale też „uratować” prześladującego, poprzez pracę nad jego poprawą. Znów – jak każda cnota, tak i szczerość w tym przypadku nie będzie łatwa. Ale to właśnie przesądzi o jej wartości. W tym kontekście zatem, rozumiana bardzo szeroko, tak naprawdę szczerość jest WYBOREM – uczeń wybiera dobro zamiast łatwego, ale złego zachowania. Wybiera działanie, ale działanie właściwe [nie wycofuje się, nie udaje, że sytuacji nie ma, ale też nie skarży w celu własnej korzyści]! Co więcej robi to szczerze, bez ukrytych pobudek i drugiego dna.

Zadaniem szkoły powinno być zatem kształtowanie w uczniach właśnie tak dobrze rozumianej szczerości, zawsze nakierowanej na dobro w każdej sytuacji. Na dokładkę, w rzeczywistości szkolnej cnota szczerości będzie łączyć się z całym spektrum innych: uczciwością [wobec siebie i innych – np. nie oszukuję, nie ściągam, nie odpisuję zadań, tylko robię je samodzielnie], mądrością [wiem co wybrać po szczerym i moralnym rozważeniu sytuacji], odwagą [umiem się szczerze przeciwstawić złu], roztropnością [wiem jak dobrze i uczciwie to zrobić] itd. Szkoła jako instytucja, nauczyciele, wychowawcy oraz tutorzy mają całe spektrum narzędzi pomocnych w rozwijaniu u swoich podopiecznych cnoty szczerości: zaczynając od osobistej postawy i modelowania w oparciu o sprawiedliwość własnych osądów i działań, poprzez pozytywne budowanie w uczniach odwagi do dobrze rozumianej szczerości (trudnej dla dziecka zwłaszcza wobec grupy rówieśniczej gdy trzeba się jej sprzeciwić gdy robi źle i szczerze powiedzieć swoje zdanie albo wręcz zapobiec złu), aż po ćwiczenie szczerości na co dzień. Niech za przykład konkretnych działań wzmacniających cnotę szczerości posłuży wycinek z programu edukacyjnego dla klas IVVI na rok szkolny 20222023. Jak wspominałem już w jednym z wcześniejszych artykułów, skonstruowano go tak, by każdemu z miesięcy nauki odpowiadała jedna wartość przewodnia. Szczególny nacisk na szczerość kładziony jest w marcu, którego cztery tygodnie mają następujące hasła:

  1. Mówię prawdę.

Chodzi tu o bazowe zrozumienie czym jest prawda, dlaczego mówienie prawdy jest takie ważne, dlaczego nie wolno kłamać – o zrozumienie pojęcia. Następnie warto przejść do realizacji mówienia prawdy w praktyce.

  1. Nie pozwalam sobie nawet na małe oszustwo.

Chodzi tu o pokazanie, że tak naprawdę każde oszustwo jest złem i zaprzeczeniem prawdy/szczerości. Erozja zaczyna się nieraz bardzo powoli, od drobnych „kłamstewek”, relatywizacji postaw, szukania usprawiedliwień, stając się w ten sposób bramą do poważnych oszustw. Stąd nie może być zgody na najmniejsze nawet odstępstwa od prawdy.

  1. Samodzielnie odrabiam lekcje i piszę sprawdziany.

Chodzi tu o przełożenie teorii na bardzo konkretną sytuację szkolną i rzeczywiste rozwijanie w sobie przez uczniów szczerości rozumianej jako uczciwość – zwłaszcza w sytuacjach, gdy nie ma zewnętrznej kontroli działań. W efekcie rzecz tyczy się wzmacniania w uczniach moralności, umiejętności samodzielnego dokonywania właściwych wyborów.

  1. Potrafię przyznać się do winy.

Chodzi tu o szczerość jako umiejętność stanięcia w prawdzie wobec swoich działań i dostrzeżenie błędów – warunek sine qua non poprawy i powrotu do dobra.

Wszystko to w kontekście klasy, relacji z kolegami, zachowań wobec nauczycieli, podejścia do obowiązków itd.

Tylko poprzez właściwe zrozumienie (nakierowanie na dobro), pokazanie jej zawsze w kontekście moralnej odpowiedzialności oraz rzetelną regularną pracę, szkoła jest w stanie wzbudzać i wzmacniać w dzieciach cnotę szczerości. Praca ta jest długofalowa, wymaga dużej spójności i konsekwentnego podejścia całego zespołu pedagogicznego, ale dobrze prowadzona, pomaga uczniom prawdziwie wzrastać. I o to właśnie chodzi.

Jakub Janik

autor jest z wykształcenia prawnikiem i historykiem, uczy historii i WOS-u w szkole podstawowej dla chłopców, jest tutorem

www.123rf.com