Encyklika Redemptoris missio – MISJONARZ NARODÓW

Wychowawca | 4 stycznia 2022

Jan Paweł II wielokrotnie zwracał uwagę, że czasy współczesne są zarazem dramatyczne, jak i fascynujące. Z jednej bowiem strony wydaje się, że współcześnie ludzi angażuje przede wszystkim pogoń za dobrobytem, myślenie konsumpcyjne, zaspokojenie potrzeb materialnych i przyjemności, Jednak z drugiej strony – jak Papież pisał w encyklice Redemptoris misiso. O stałej aktualności posłania misyjnego (7 XII 1990) – „ujawnia się dziś pełne niepokoju poszukiwanie sensu istnienia, potrzeba życia wewnętrznego, pragnienie nauczenia się koncentracji i modlitwy. Nie tylko w kulturach przepojonych religijnością, ale również w społeczeństwach zeświecczonych poszukuje się duchowego wymiary życia jako środka zaradczego na odczłowieczenie” (RMs, 38).

Bardzo wielu ludzi poszukuje odpowiedzi na najważniejsze pytania życia, chętnie gromadzi się we wspólnotach modlitewnych, potrafi pokonać wiele trudności, by słuchać Ewangelii i włączyć się w dzieło misyjne Jezusa. To o takim świecie, stęsknionym Boga i wymiaru duchowego dla życia, mówił Jezus, gdy posyłał swoich uczniów z wymownym hasłem: „idźcie i nauczajcie wszystkie narody!” (Mt 28,19). To obowiązek i zadanie głoszenia Ewangelii, który jest udziałem każdego ochrzczonego. Sobór Watykański II stwierdził, że zasadniczą racją istnienia Kościoła w świecie jest być „znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (Lumen gentium, 1). Zalęknieni i zamknięci w Wieczerniku – po śmierci Jezusa – Apostołowie, galilejscy rybacy, napełnieni Duchem Świętym odważnie wychodzą do obcych sobie tłumów, by przekazać im prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa. Nie czynią tego dla zysków czy poklasku, ale w poczuciu obowiązku, by podzielić się z nimi tym, co sami widzieli i słyszeli. Chcieli, by ich nadzieja była także udziałem innych.

Jan Paweł II miał świadomość konieczności głoszenia imienia Bożego w całym świecie, aby objawić Tego, który wszystko stworzył i Który pragnie, by wszyscy do Niego powrócili. Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej, w Roku Jubileuszowym, czyli 2000, Papież stanął pod Ścianą Płaczu. Są to materialne resztki zachodniego odcinka muru, który otaczał Świątynię Jerozolimską, zburzoną doszczętnie przez Rzymian w roku 70., w akcie zemsty po stłumieniu żydowskiego powstania. Było to miejsce wyjątkowe, gdyż Świątynia wzniesiona była około tysiąc lat przed Chrystusem przez króla Salomona na wzgórzu Moria, gdzie według tradycji Abraham chciał złożyć swego syna Izaaka. Tutaj była przechowywana Arka Przymierza i tablice Dziesięciorga Przykazań. Została zburzona w VI wieku przed Chrystusem przez wojska babilońskie króla Nabuchodonozora, a następnie odbudowana – w o wiele skromniejszej formie. Zyskała piękny wygląd za panowania króla Heroda Wielkiego (I wiek przed Chrystusem). Po zniszczeniu przez Rzymian, fragment muru zwany Ścianą Płaczu jest pamiątką, do której przybywają Żydzi, by opłakiwać swe nieszczęście, jakiego doświadczyli w swej historii. Jan Paweł II, zgodnie ze starą tradycją żydowską, w kamienne szczeliny Ściany wsunął kartkę z modlitwą. Napisał na niej m.in. słowa: „Boże ojców naszych, Ty wybrałeś Abrahama i jego potomstwo, aby objawić swe Imię narodom. Jesteśmy głęboko zasmuceni postępowaniem tych, którzy w ciągu historii spowodowali cierpienia Twoich dzieci”. To słowa misjonarza Boga, przypominającego Jego Imię i jednocześnie przywołującego historię Jego objawienia się człowiekowi.

Misjonarz to człowiek z poczuciem odpowiedzialności za historię objawiania się Boga, włączający się w jego dalszy ciąg, na bieżące czasy, który wiąże przeszłość z teraźniejszością, by przyszłość była nasycona Jego obecnością. W każdym pokoleniu kolejni misjonarze opowiadają Ewangelię i przypominają o Bogu. Czyni to całą swoją postawą, wszystkim, co czyni. Jak napisał Papież w encyklice na temat misji: „o wartość misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest, a potem dopiero to, co on mówi lub czyni” (RMs, 23).

Papież był misjonarzem we wszystkim, co podejmował. Świadczą o tym liczne nawrócenia, uzdrowienia duchowe i cuda łaski Bożej, które stały się udziałem ludzi przybywających na spotkania z Janem Pawłem II. Przypominał, że misjonarze powinien być człowiekiem miłości, kochać Kościół – czyli konkretnych ludzi, którzy do niego należą i go stanowią. Misjonarz jest zawsze gotowy na dawanie świadectwa przez poświęcenia się w służbie Bogu i ludziom. Każde usilne dążenie do własnej świętości, do dobra w swoim życiu osobistym, rodzinnym i środowiskowym – ma wartość misyjną. Wybitny teolog posoborowy, Karl Rahner (zm. 1984), powtarzał: „Każdy chrześcijanin jest wszędzie i zawsze apostołem, już przez to samo, że jest chrześcijaninem. Być chrześcijaninem i być apostołem to w gruncie rzeczy to samo. Działalność apostolska jest dostępna każdemu chrześcijaninowi w każdej sytuacji życia. (…) Każdy chrześcijanin jest apostołem już przez to samo i w tej mierze, w jakiej jest chrześcijaninem”.

Cytat:

Panie Jezu Chryste, urodziłeś się z Matki żydowskiej, ale radowałeś się wiarą kobiety kananejskiej i rzymskiego żołnierza, przyjaźnie przyjąłeś Greków, którzy Cię szukali, a do pomocy w dźwiganiu Krzyża dopuściłeś człowieka z Afryki – naucz nas, jak mamy w Twoim Duchu prowadzić do Ciebie ludzi wszystkich ras, współdziedziców Twojego Królestwa”.

(Z modlitewnika afrykańskiego plemienia Zulusów)

Pytania:

  1. W jaki sposób możesz głosić Ewangelię na całym świecie?

  2. Czy podróże zagraniczne, spotkania z innymi ludami i kulturami mogą mieć charakter misyjny?

  3. W jaki sposób można pomagać misjonarzom w ich pracy?

ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński

kierownik Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Duszpasterz, publicysta i wykładowca

fot. unsplash.com