Po co dziecku męstwo?
Wychowawca | 19 kwietnia 2023Męstwo jest cnotą moralną, która daje wytrwałość w trudnościach i stałość w kontynuowaniu dobra. Umacnia postanowienie opierania się na pokusom i przezwyciężania przeszkód w życiu moralnym. Cnota męstwa uzdalnia do przezwyciężania strachu, nawet strachu przed śmiercią, do stawienia czoła próbom i prześladowaniom. Uzdalnia nawet do wyrzeczenia i ofiary z życia w obronie słusznej sprawy. – To definicja męstwa z Katechizmu Kościoła Katolickiego. Co z niej wynika? Jak to rozumieć w dzisiejszym świecie?
Najpierw trzeba niestety przyznać, że świat cierpi na deficyt wartości, zwłaszcza tej nazywanej męstwem. W reklamach i mediach widzimy hasła typu: ,,Róbta, co chceta”, liczysz się tylko ty, ma być szybko, łatwo i przyjemnie. Ale prawdziwe życie to nie klip reklamowy. Dziecko (także człowiek dorosły…), które bezkrytycznie ogląda medialne przekazy, będzie zagubione i pomyli rzeczywistość z fikcją. Prawda jest taka, że wszystko co wartościowe wymaga wysiłku i pracy, a wysiłek ma smak sukcesu. Nie ma drogi na skróty i magicznych rozwiązań przy nauce języka obcego, czy tabliczki mnożenia. Po prostu trzeba przysiąść i się tego nauczyć.
Męstwo kojarzy się często z wielkimi heroicznymi czynami, poświęceniem, odwagą, oddaniem życia za wiarę i Ojczyznę. Prawdopodobnie jednak większość z nas nie będzie miała okazji do tak spektakularnego udowodnienia męstwa. Pan Bóg chyba tego od nas nie oczekuje. Jednak wszyscy mamy wiele możliwości, by być mężnymi – poprzez pokonywanie swoich słabości, zwyciężając na polu walki, jakim jest nasz charakter i skłonności, w znoszeniu z pogodą ducha przeciwności, przezwyciężanie lenistwa, zachcianek, praktykowanie ducha służby, czy walkę z egoizmem.
Męstwo jest konieczne, aby dzieci stały się prawdziwymi kobietami i mężczyznami, zdolnymi do przezwyciężania siebie dla dobra własnego i rodziny. Inaczej w dorosłości staną się niewolnikami swoich zachcianek, frustracji i kaprysów. Jest ono ściśle związane z dojrzałością w różnych sferach życia i dotyczy duchowości, emocji, zmysłów, relacji społecznych, intelektu, czy rozwoju fizycznego.
Przysłowie mówi: ćwiczenie czyni mistrza. Rzeczywiście, w kształtowaniu cnót, wartości, umiejętności, zdolności, rozwijaniu talentu, uczeniu się – potrzebny jest duch sportowy, który rozwija męstwo!
Jak to działa?
-
Uświadomienie sobie i dziecku celu.
Duch sportowy – każdy sportowiec dąży do jak najlepszych wyników i do zwycięstwa. Ale zdarzają się również porażki i trzeba umieć zrobić miejsce na podium innym, pogratulować zwycięstwa.
Duch chrześcijański – celem jest wieczność, świętość, niebo. Walka, by to osiągnąć trwa dopóty, dopóki trwa ziemskie życie. Nie zawsze wszystko się udaje. Można codziennie zaczynać od nowa, ważne by się nie poddawać.
-
Rozwijanie umiejętności wyrzeczenia się czegoś.
Duch sportowy – musi nauczyć się rezygnacji z siedzenia przed komputerem, objadania się słodyczami, marnowania czasu na oglądanie telewizji/youtbe etc.
Duch chrześcijański – wyrzeczenie się grzechu i wszystkiego, co oddala od Pana Boga. Walka z pokusami, nawet gdy wydają się przyjemne.
-
Trening i ćwiczenia.
Duch sportowy – to naturalne, że aby osiągnąć dobre wyniki sportowe, potrzebne jest wielokrotne powtarzanie tych samych ruchów, przebieganie długich dystansów, pokonywanie zmęczenia, panowanie nad złością, gdy coś się nie udaje, odwaga i cierpliwość.
Duch chrześcijański – aby zdobyć określoną sprawność potrzeba ćwiczenia swojego charakteru i zdobywania dobrych nawyków, od których zaczyna się kształtowanie wyższych wartości (cnót). Odbywa się to poprzez pokonywanie siebie w drobnych, codziennych sytuacjach: walka z łakomstwem, chciwością, zazdrością itp.
-
Dobry trener.
Duch sportowy – każdy sportowiec potrzebuje dobrego trenera, który pomaga prowadzić ćwiczenia, mobilizuje, dopinguje, daje dobry przykład, towarzyszy w chwilach sukcesu i porażki.
Duch chrześcijański – Mistrzem na mistrze jest Pan Jezus. Ewangelia jest jak najwspanialszy plan treningu. W dodatku Kościół daje przykład świętych, którzy swoim życie pokazywali, jak powinna wyglądać codzienna walka.
-
Doping.
Duch sportowy – poza ćwiczeniami i trenerem, bardzo potrzebny jest doping publiczności w czasie zawodów. To dodaje energii i motywuje sportowca. Natomiast surowo zabronione są sztuczne, niezdrowe, chemiczne środki dopingujące. To oszustwo i nieuczciwość.
Duch chrześcijański – Pan Jezus wie, że o własnych siłach człowiek nic nie może zrobić. Wspiera wysiłki dobrą radą, daje wewnętrzną moc płynącą z sakramentów świętych, obdarza potrzebnymi łaskami.
Zadaniem rodziców i wychowawców jest wychowywanie mężnych kobiet i mężczyzn. Jak zawsze, niezbędny jest przykład i autorytet dorosłych, a także determinacja i cierpliwość. Jak kształtować męstwo?
– Od najwcześniejszych lat warto uczyć dzieci spoglądania na krzyż wiszący w domu lub w kościele, z wyjaśnieniem dostosowanym do poziomu percepcji dziecka, że ostatecznie Pan Jezus dał najwyższy przykład męstwa i ofiary. Umarł za nas, by otworzyć nam niebo. Kluczem do tego otwarcia jest krzyż.
– Codziennie doświadczamy wielu przeciwności i trudności. Dziecko uczy się reagowania na te sytuacje poprzez to, jak reagują rodzice i wychowawcy. Jeśli obserwuje, że mama czy tata traktują trudności jak zadania do wykonania, a nie katastrofę – samo przejmie taką postawę. Na przykład: uciekł nam tramwaj. No trudno, przyda się spacer. Pada deszcz i nie możemy iść na plac zabaw. Trudno, deszcz jest potrzebny roślinom, możemy zorganizować piknik w domu, na kocu w salonie. Nie chodzi przy tym o udawanie radości, ale realizowanie w życiu zasady Omnia in bonum! (wszystko dla dobra), o optymizm, szukanie pozytywnych stron zaistniałej sytuacji.
– Uczenie dzieci rozumnego posłuszeństwa, szeroko opisanego w poprzednim numerze, jest podstawą do kształtowania męstwa. Ma prowadzić do samodyscypliny i świadomości znaczenia tej wartości w życiu.
– W kształtowaniu męstwa niezbędne jest przyzwyczajanie do wysiłku, powierzanie dziecku drobnych prac i zadań. Dzieci bardzo lubią czuć się pomocne i użyteczne. Wiek przedszkolny to najlepszy czas, by to wykorzystać i pozwolić na mały bałagan w domu, który zaowocuje motywacją do podejmowania wysiłku. Lenistwo bierze się między innymi stąd, że dzieci są wyręczane (przecież rodzice zrobią wszystko lepiej i szybciej) i nie mają możliwości podjęcia wyzwania.
– Niezwykle istotne w dzisiejszych czasach jest unikanie konsumpcjonizmu i hedonizmu. Dziecko nie musi mieć wszystkiego, nie potrzebuje wielu zabawek, drogich gadżetów. Potrzebuje obecności mamy i taty, wychowawcy. Potrzebuje uwagi i zainteresowania, poświęconego czasu na zwykłe, wspólne życie. Dzieci bywają bardzo samotne wśród dziesiątek pluszowych zabawek, pełnych półek samochodów i lalek, książek, których nikt im nie czyta….
– Warto pamiętać, że dobre przedszkole czy szkoła to nie to, które oferuje mnóstwo zajęć dodatkowych, na które dzieci nie nadążają biegać. Dobre miejsce dla dzieci to takie, w którym dziecko ma czas być dzieckiem, gdzie uczy się przez zabawę i jest traktowane poważnie. Ma prawo do rozwijania talentów, doświadczania, rozwiązywania zadań i… do błędu.
– Bardzo ważne jest wspomniane wcześniej kształtowanie ducha sportowego, ale także hartowanie, spacery, wycieczki, rozwijanie pasji i zainteresowań.
– Wydaje się, że unikanie narzekania i biadolenia to taka mała rzecz. Jednak w rozwijaniu męstwa to sprawa kluczowa.
– Niezwykle ciekawym i istotnym polem do przezwyciężania siebie jest STÓŁ.
Wspólne posiłki to okazja do budowania rodziny, dobrej komunikacji, rozmów, rozwijania wielu umiejętności. Również męstwa: zjedzenie tego czego się nie lubi, oddanie lepszego kęsa rodzeństwu, poczekanie na wszystkich przy stole, zjedzenie wszystkiego z talerza i nie marnowanie jedzenia, pochwalenie ,,kucharki”/,,kucharza”, sprzątanie ze stołu. Nie sposób wszystkiego wymienić.
– Bardzo skuteczną i prostą metodą wychowawczą jest tzw. Pozytywna dyscyplina. Polega ona na wzajemnym szacunku, rozumieniem przez dziecko stawianych mu wymagań, skutecznej komunikacji, zrozumieniu świata dziecka, dyscyplinie, która uczy, koncentracji na zadaniach, a nie na karze, zachęcie i motywowaniu, a nie na krytyce.
Pamiętajmy, że nie wychowujemy dzieci dla siebie. Kiedyś pójdą w świat. Poradzą sobie w nim tylko wtedy, gdy będą dzielne.
Beata Nadolna
– pedagog z ponad 37-letnim stażem pracy, dyrektorka katolickiego przedszkola w Poznaniu, autorka książek o wychowaniu przedszkolnym i programów przygotowań dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. Matka dwóch córek i babcia pięciorga wnucząt