Cnota czystości

Wychowawca | 27 czerwca 2025

Czystość to nie lęk przed seksualnością, lecz to owoc trwania w miłości. Jedynie ten, kto kocha, jest w stanie panować nad ciałem i nad popędem seksualnym. Człowiek czysty wie, że miłość bez seksualności wystarczy mu do szczęścia. Wie też, że seksualność oderwana od miłości nie tylko nie przyniesie szczęścia, lecz że prowadzi do krzywd, uzależnień oraz do bolesnych zranień, które mogą nie zagoić się do końca życia.

Radykalne zło nieczystości

Nieczystość to radykalne zło, które degraduje człowieka i niszczy jego relacje z Bogiem, z samym sobą i z bliźnimi. Człowiek nieczysty traktuje innych ludzi jak przedmiot użytku. Szuka cielesnej przyjemności za każdą cenę. Staje się coraz mniej wrażliwy na los innych ludzi. Zagłusza swoją wrażliwość moralną. Jest w stanie dopuszczać się gwałtów, pedofilii, brutalnych form molestowania seksualnego. Łamie wszelkie normy moralne, społeczne i obyczajowe. Intymną bliskość, która powinna być wyjątkowo subtelnym potwierdzeniem miłości, zamienia w miejsce poniżenia i udręczenia swoich ofiar. Kto mało kocha i mało przyjmuje miłości, ten jest mało szczęśliwy. Kto wcale nie kocha i kto odrzuca okazywaną mu miłość, ten jest całkiem nieszczęśliwy. Dla kogoś takiego seks – podobnie jak alkohol czy narkotyk – jawi się jako coś chorobliwie atrakcyjnego. Wymarły te cywilizacje, w których ludzie skupili się na seksualności zamiast na uczeniu się miłości.

Człowiek nieczysty jest niemiłosierny wobec innych ludzi i niemiłosiernie krzywdzi samego siebie. Popada w drastyczne uzależnienia, łącznie z uwikłaniem w pornografię i masturbację. Bywa, że staje się przestępcą i całe lata spędza w więzieniu. Ryzykuje popadnięcie w choroby weneryczne. Stawia samego siebie w tragicznej sytuacji. To przecież wielka tragedia, gdy ktoś dla chwili seksualnej przyjemności nie tylko dręczy innych ludzi, lecz także niszczy swoją wolność, zdolność do miłości, swoją więź z Bogiem i bliskimi, swój los doczesny i wieczny. Gdy król Dawid uległ pożądaniu, to stał się cudzołożnikiem i mordercą. Polecił zabić męża swojej kochanki. Także wtedy, gdy człowiek odczuwa już dotkliwie skutki swojej nieczystości, grozi mu zatrzymanie się w połowie drogi w pracy nad sobą. Taka sytuacja ma miejsce wtedy, gdy ktoś usiłuje powstrzymywać się od nieczystych zachowań, lecz nie zmienia siebie, bo nadal ma nieczyste serce i nie uwolnił się z hedonizmu.

Czystość jest błogosławieństwem

Czystość to szczyt wolności w sferze seksualnej i w relacjach z bliźnimi. Człowiek czysty czyni jedynie to, co prowadzi do radości i co nie narusza norm moralnych. Taki człowiek nie myli tego, co dobre, z tym, co przyjemne. Nie ulega pokusie hedonizmu. Wie, że także poza małżeństwem współżycie seksualne może dać chwilową przyjemność, ale za cenę wyrządzania wielkiej krzywdy samemu sobie i tym bliźnim, których uwikłamy w nieczyste postępowanie. Człowiek, który dba o zdrowe odżywanie organizmu, panuje nad swoim apetytem. Dzięki temu nie zje tego, co mu smakuje, jeśli to coś niszczy jego zdrowie. Podobnie człowiek czysty wie, że sensem ludzkiej seksualności jest potwierdzanie miłości małżeńskiej oraz odpowiedzialne przekazywanie życia potomstwu, a nie kierowanie się popędem czy szukanie przyjemności za wszelką cenę. W Kazaniu na Górze Jezus przypomina, że czystość to warunek bycia człowiekiem szczęśliwym: „błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Fundamentalne znaczenie cnoty czystości wynika z tego, że jedynie człowiek czysty jest w stanie kochać. Czystość to podstawa świętości oraz warunek wiernego wypełnienia każdego z powołań szczegółowych: do małżeństwa, do kapłaństwa czy do życia konsekrowanego.

Czystość wymaga mądrości

Czystość wymaga nie tylko dyscypliny i panowania nad popędem seksualnym. Wymaga także mądrości. Ludzie naiwni utożsamiają miłość ze współżyciem seksualnym. Uważają, że jeśli się kochają, to mogą ze sobą współżyć i że będzie to wtedy współżycie czyste, zgodne z normami moralnymi. Przy takim założeniu każdy miałby prawo współżyć z każdym, bo przecież do wszystkich ludzi powinniśmy odnosić się z miłością. Jedynie człowiek mądry rozumie, że współżycie seksualne wiąże się jedynie z najwyższą formą miłości między mężczyzną a kobietą, czyli z miłością małżeńską. Wszystkie inne formy miłości wykluczają kontakt seksualny. Zasada ta dotyczy też zakochanych w sobie nastolatków. Jeśli on skończył siedemnaście lat, a ona nie skończyła jeszcze lat piętnastu, to ich współżycie w polskim kodeksie karnym stanowi przestępstwo, za które chłopakowi grozi więzienie. I to także wtedy, gdy dziewczyna i jej „postępowi” rodzice na to współżycie się zgadzają.

Niektórzy twierdzą, że przed ślubem należy się „dopasować” seksualnie. W rzeczywistości małżeństwo jest szczęśliwe wtedy, gdy on i ona dopasowani są w miłości. Wtedy potrafią dopasować się w każdej innej dziedzinie życia: w podziale prac domowych, w wychowywaniu dzieci, w określaniu wspólnych priorytetów, a także w sposobach okazywania sobie miłości: słowami, gestami, czułością. Seksualność jest nie tylko wyjątkowo intymnym, lecz także wyjątkowo wymagającym sposobem komunikowania miłości właśnie dlatego, że nie chodzi tu o samą seksualność, lecz o delikatne, czułe, subtelne spotkanie z osobą, której ślubowaliśmy wierną miłość do śmierci i która kocha nas podobną miłością. Seksualność, która wynika z wzajemnej miłości małżonków, jest szczytem czułości i przynosi radość, a seksualność oderwana od miłości jest szczytem agresji i perwersji.

Broń swojej czystości!

Żyjemy w cywilizacji, która utrudnia odkrywanie sensu czystości, cenienie tej cnoty i stawianie sobie w tej sferze wysokich wymagań. Dominująca obecnie kultura wręcz promuje nieczystość. W wielu książkach, filmach, sztukach teatralnych, serialach telewizyjnych i na wielu stronach internetowych czystość jest ośmieszana, traktowana jako przejaw zacofania czy kompleksów seksualnych. Ci, którzy żyją w sposób nieczysty, usiłują kpić z czystości. Czynią to po to, żeby „uspokoić” własne sumienie. Drugim powodem wyszydzania czystości są interesy ludzi związanych z przemysłem pornograficznym, antykoncepcją i aborcją. Ludzie z tych środowisk wiedzą, że ich zyski będą największe wtedy, gdy już od przedszkola zdołają uwikłać dzieci w chorobliwe zainteresowanie seksualnością i gdy wciągną je w zachowania nieczyste. Ludzie nieczyści boją się prawdy o pięknie i wartości tej cnoty. Niepokoi ich spotkanie z człowiekiem czystego serca, który kocha i który nie kieruje się pożądaniem. Ludzie nieczyści uczynią wszystko, żeby wmówić sobie i innym, że czystość to przejaw wrogości wobec ciała, skutek lęków seksualnych, chorej religijności czy niepotrzebnych wyrzutów sumienia.

Prawdziwa czystość zachwyca

Lekarstwem na deprecjonowanie czystości jest ukazywanie jej prawdziwej natury i jej błogosławionych owoców. Jezus nie tylko stanowczo stwierdza: „Nie cudzołóż!” (Mt 5, 27), lecz także stawia swoim uczniom zdecydowanie wyższe wymagania niż te, które były formułowane w Starym Testamencie: „A ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 38). Cudzołóstwo prowadzi do zagłuszania sumienia i do popełniania innych grzechów ciężkich (por. Mk 7, 22). Bóg pragnie, żeby mężczyznę i kobietę łączyła miłość, która jest wierna, czuła i subtelna, a nie popęd, który jest ślepy i prowadzi do wyuzdania, gdy nim się kierujemy. Małżonkowie albo stają się uczestnikami „takiej właśnie miłości, albo w ogóle nie wiedzą, co to znaczy miłość” (Jan Paweł II, List do Rodzin,19).

Nic w człowieku nie jest jedynie cielesne. Także seksualność nie jest czymś wyłącznie biologicznym. Przeciwnie, odnosi się do całej osoby i angażuje całą osobę. Warunkiem troski o czystość jest respektowanie pierwszych pięciu przykazań Dekalogu. Ludzie czyści to ci, dla których Bóg jest największym przyjacielem i autorytetem (I przykazanie), którzy są czyści w mowie (II przykazanie), którzy świętują dar istnienia w przyjaźni z Bogiem i ludźmi (III przykazanie), którzy szanują rodziców (IV przykazanie) i dla których zdrowie i życie są ważniejsze niż przyjemność seksualna (V przykazanie). Trwanie w czystości to owoc trwania w miłości. Poza miłością czystość nie jest ani zrozumiała, ani możliwa. Ten, kto rozumie błogosławioną wartość czystości, potrzebuje siły, żeby nie poddać się negatywnym naciskom środowiska i żeby nie ulec własnej słabości. Taką siłą dysponujemy wtedy, gdy jesteśmy zaprzyjaźnieni z Jezusem i gdy więź z Bogiem stanowi podstawę naszych więzi z bliźnimi.

Czystość wymaga dyscypliny

Czystość to potwierdzenie wolności. Człowiek czysty jest panem siebie we wszystkich wymiarach człowieczeństwa. Jest panem – a nie niewolnikiem – własnego ciała. Dzięki czystości człowiek zachowuje przejrzystość w kontaktach z bliźnimi. Nikogo nie krzywdzi i przez nikogo nie pozwoli się skrzywdzić. Czystość jest „energią duchową, która potrafi bronić miłości przed niebezpieczeństwami ze strony egoizmu i agresywności” (Jan Paweł II, FC, 21). Czystość to zaprowadzanie harmonii w samym sobie. To patrzenie na siebie i na drugą osobę przez pryzmat miłości, a nie przez pryzmat seksualności czy pożądania. „Czystość oznacza osiągniętą integrację płciowości w osobie, a w konsekwencji wewnętrzną jedność człowieka w jego bycie cielesnym i duchowym” (KKK, nr 2337). Człowiek czysty kocha drugą osobę ze względu na nią samą, a nie ze względu na jej atrakcyjność cielesną. Uznaje bliźniego za kogoś godnego tego, by był kochanym. Miłość czysta rodzi radosne więzi międzyludzkie, gdyż dla ludzi czystego serca los drugiego człowieka jest równie ważny jak ich własny los.

Czystość warunkiem szczęśliwego małżeństwa

Sakramentalne małżeństwo jest oparte na miłości, a nie jedynie na seksualnej atrakcyjności. Trwanie w czystej miłości do małżonka jest możliwe wtedy, gdy człowiek trwa w przyjaźni z Chrystusem i gdy ufa Mu bardziej niż sobie: niż własnemu ciału, popędom, emocjom, uczuciom czy subiektywnym przekonaniom. Człowiek czysty wie, że mieszka w nim święty Bóg i że żadne jego spotkanie z samym sobą czy z drugim człowiekiem nie powinno naruszać więzi ze Stwórcą. Trwanie w czystości to wyraz szacunku wobec świętego Boga, a jednocześnie to szanowanie świętej godności człowieka – ukochanego dziecka Boga. Człowiek czysty zachwyca się tym, że mieszka w nim Bóg. Ktoś taki nie chce brudzić siebie żadną myślą, słowem czy zachowaniem, które nie jest godne godności dziecka Bożego. Jedynie człowiek czysty jest w stanie być wiernym małżonkiem i założyć szczęśliwą rodzinę. Natomiast człowiek nieczysty jest złodziejem, który chce ukraść drugiej osobie jej godność, niewinność i radość istnienia.

Czystość nie jest efektem zbędnego umartwienia. Nie wynika z lęku przed ciałem, seksualnością czy przyjemnością. Wynika ze świadomości, że wartość osoby nieskończenie przewyższa wartość przyjemności! Czystość pozwala na zintegrowanie tego, „co pochodzi ze zmysłowości i z uczuciowości w etycznie pełnowartościowy stosunek osoby do osoby. Czystość ma za zadanie wyzwalać miłość z postawy użycia” (K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, Lublin 1981, s. 137). Czystość, jakiej uczy Bóg, nie jest owocem lęku, lecz zachwytu nad człowiekiem i jego zdolnością do tego, by kochać. Czystość to gwarancja miłości z najwyższym, Bożym znakiem jakości. To warunek dorastania do miłości w małżeństwie. „Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej” (KKK, nr 2349), która chroni przed pożądliwością i wyuzdaniem. Jedynie w małżeństwie współżycie seksualne może być czyste. Jedynie w małżeństwie, które oparte jest na miłości nieodwołalnej, wiernej i płodnej, seksualność respektuje wolę Boga, by chronić godność osoby w kontakcie seksualnym oraz by przekazywać nowe życie w sposób odpowiedzialny i godny człowieka. W czystej miłości małżeńskiej kontakt seksualny to wierzchołek góry lodowej w całym morzu codziennej czułości, wyrażanej poprzez wzajemną bliskość, ofiarność, troskę i czułość.

Czystość osób niezamężnych

Nie jesteśmy stworzeni z seksualności, lecz z miłości! Los człowieka nie zależy od seksualności, lecz od miłości. Kto nie zawiera małżeństwa ze względu na powołanie do kapłaństwa czy życia zakonnego albo ze względu na to, że nie znalazł takiej osoby, której mógłby rozsądnie zawierzyć swój los doczesny i los przyszłych dzieci, ten może być szczęśliwy tylko wtedy, gdy żyje w czystości, czyli gdy wyklucza współżycie seksualne i wszelkie zachowania, których celem jest szukanie seksualnej przyjemności. Celibat nie wynika z lęku przed małżeństwem czy z tego, że ktoś do małżeństwa się nie nadaje. Kapłan na wzór Jezusa to ktoś, kto od rana do wieczora troszczy się o małżeństwa i rodziny, lecz nie czyni tego kosztem własnej żony i własnych dzieci. I z tego tylko powodu rezygnuje z realizacji swoich własnych marzeń o żonie i dzieciach. Człowiek czysty to realista, który wie, że jeśli nie zapanuje nad pierwszym gestem, który sprzeciwia się czystości, to tym bardziej nie zapanuje nad gestem drugim czy trzecim. Wie też, że popęd seksualny – zwłaszcza w połączeniu z zakochaniem – stanowi potężną siłę. Może przesłonić największe nawet ideały. Może zagłuszyć zdrowy rozsądek i głos sumienia. Kto pragnie żyć w czystości, potrzebuje wsparcia ze strony Boga i mądrych ludzi. Właśnie dlatego błogosławione są wszelkie środowiska i grupy formacyjne, które współczesnym ludziom pomagają żyć w czystości, czyli w trwałej radości.

ks. Marek Dziewiecki

kapłan diecezji radomskiej, wykładowca akademicki, psycholog, rekolekcjonista, dyrektor telefonu zaufania „Linia Braterskich Serc”. Autor ponad stu książek i audiobooków z zakresu małżeństwa i rodziny, wychowania, komunikacji międzyludzkiej, a także profilaktyki i terapii uzależnień

fot. 123rf.com