Budowanie mostów porozumienia. Praca z uczniami z doświadczeniem migracji
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie w 2022 roku polska szkoła stała się żywą pracownią edukacji wielokulturowej. W grudniu 2022 roku do Europy z terenów objętych działaniami wojennymi na Ukrainie napłynęło niemal 5 milionów osób – jak wynika z danych UNHCR. Szacuje się, że ponad 2 miliony z nich zatrzymały się w Polsce. Główną grupę migrantów stanowiły kobiety z dziećmi, co stanowiło ogromne wyzwanie, ponieważ zgodnie z obowiązującym prawem dzieci i młodzież są objęte obowiązkiem szkolnym od 1 września. Obecnie, jak informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej, liczba dzieci i młodzieży z Ukrainy uczących się w polskich placówkach oświatowych wynosi ponad 132 tysiące. Warto jednak zaznaczyć, że liczba ta nieustannie się zmienia. Szkoły stanęły przed koniecznością szybkich przemian i dostosowań. Zmiany te dotknęły dotychczas funkcjonujących systemów edukacyjnych i społecznych, wywołując burzę emocji i stawiając nauczycieli na nowej, nieznanej dotąd drodze. Na jednym krańcu tej drogi stanęły dzieci polskie, na drugim – dzieci z doświadczeniem migracyjnym, które wymagały szczególnej troski i uwagi. Placówki oświatowe przyjmowały (i nadal przyjmują) uczniów z doświadczeniem migracyjnym, a nauczyciele podejmowali szereg działań, których celem było odnalezienie „mostu” – mostu edukacyjnego, mostu dialogu, mostu integracji.
W odpowiedzi na masowy napływ uczniów z Ukrainy konieczne było szybkie wprowadzenie rozwiązań prawnych, które uporządkowały kwestie przyjęcia, klasyfikacji, oceniania oraz realizacji obowiązku szkolnego. Uczniowie z doświadczeniem migracyjnym uzyskali m.in.: możliwość uczestnictwa w zajęciach z języka polskiego (min. 2 godziny tygodniowo), naukę w oddziałach przygotowawczych, wsparcie osoby posługującej się ich językiem ojczystym. Dodatkowo umożliwiono im przystąpienie do egzaminów: ósmoklasisty, zawodowych oraz matury – pod warunkiem posiadania zezwolenia na pobyt w Polsce. Centralna Komisja Egzaminacyjna została zobowiązana do wprowadzenia ułatwień takich jak: tłumaczenie arkuszy na język ukraiński, udostępnienie słowników, a w wyjątkowych przypadkach – zwolnienie z egzaminu z języka polskiego od 2025 roku. W wielu szkołach wprowadzono uproszczone karty pracy z ilustracjami, tłumaczenia materiałów na język ukraiński oraz utworzono oddziały przygotowawcze, które wspierały uczniów w procesie adaptacji.
Ślad, jaki wojna pozostawia w psychice dziecka, obserwują każdego dnia nauczyciele, pedagodzy, psycholodzy i terapeuci – na korytarzach szkolnych, lekcjach i w gabinetach terapeutycznych. To przejmujące pokłosie wojennych doświadczeń widoczne jest nie tylko w zachowaniu dzieci z doświadczeniem migracji, lecz także w reakcjach dzieci polskich, będących świadkami zmieniającej się rzeczywistości.
Każde spotkanie człowieka z człowiekiem jest wyjątkowe. Pierwsza wymiana spojrzeń i kilka swobodnych słów, które przechodzą w dialog, mogą stać się początkiem pięknej relacji. Jednak kontakt z uczniem z doświadczeniem migracji wywołuje inne, silniejsze wrażenia i emocje, które długo pozostają w pamięci. Obraz dzieci wojny utkwił mi w pamięci na zawsze: zgarbione sylwetki, szeroko otwarte, przestraszone oczy pełne łez, nadmierna czujność i smutek widoczny przez cały dzień. Ledwie wyraźne słowa wypowiadane w ojczystym języku, przeplatane polskimi, oraz ogromne trudności z koncentracją i pamięcią. Witamy jednak także uczniów uśmiechniętych, pogodnych i otwartych na kontakt. Radość z poczucia bezpieczeństwa bywa wystarczającym początkiem, by choć na chwilę zapomnieć o traumatycznych wspomnieniach wojny i dać szansę na rozpoczęcie pracy terapeutycznej. Praca z dziećmi, zwłaszcza tymi najmłodszymi, okazała się prawdziwym wyzwaniem, ale i źródłem ogromnej satysfakcji. Pamiętam jednego chłopca, który dołączył do mojej klasy prosto z terenów najbardziej doświadczonych przez wojnę – lęk przed wojną objawiał się ucieczkami pod stoliki, ławki gimnastyczne, gdy tylko w oddali słychać było samolot czy głośny hałas. Towarzyszyły temu zniechęcenie i buntownicze zachowania wobec rówieśników. Przez wiele miesięcy obserwowaliśmy, jak ten chłopiec powoli, krok po kroku, zaczyna się otwierać. Terapie, rozmowy, współpraca z mamą – to wszystko pomagało mu odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Często przypominałam sobie słowa profesor Lidii Chylewskiej-Barakat, psychotraumatologa wykładowcy UAM, która mówiła, że choć traumatyczne doświadczenia potrafią przeciążyć dziecko, to przy wsparciu cierpliwych dorosłych większość z nich mija, wzbogacając zdolność radzenia sobie z trudnościami. Ta myśl stała się dla mnie i moich kolegów nauczycieli latarnią w ciemnościach.
Budowanie mostów porozumienia nie było łatwe. Język, różnice kulturowe, a także psychiczne bariery wymagały od nas zmiany podejścia. Przeszliśmy szereg szkoleń, uczestniczyliśmy w webinariach, konsultowaliśmy się z psychologami i terapeutami. Wszystko po to, by zrozumieć, czym jest migracja i jak najlepiej wspierać naszych uczniów. Lekcje wychowawcze zmieniły się w przestrzeń terapeutyczną. Staliśmy się „żywą pracownią wielokulturową”: zmienialiśmy zasady pracy w grupie, kształtowaliśmy pozytywne zachowania, odgrywaliśmy scenki, które pomagały integrować klasy. Uczniowie zaskakiwali nas swoją kreatywnością – próbowali wszystkiego, by nawiązać kontakt i budować przyjaźnie. W rozmowach, rysunkach, prostych gestach odnajdywaliśmy sposób, by każdy nowy uczeń poczuł się bezpieczny i zaakceptowany. W mojej pracy wychowawczej postawiłam na odkrywanie zasobów, które każdy z nas ma w sobie. Nawet bez wspólnego języka czy znanych kultur obecność i akceptacja są fundamentem, na którym można budować. Największym przełomem okazała się lekcja „Odkryj swoją skrzynię skarbów” – poszukiwanie mocnych stron i wewnętrznych zasobów dawało uczniom poczucie sprawczości i siły. Profesor Chylewska-Barakat mówiła, że ważne jest, by wspierać dzieci w odnajdywaniu tego, co je wzmacnia i uszczęśliwia, tworząc nowe ścieżki w mózgu, które pomagają radzić sobie nawet w trudnych warunkach. Zasoby te przybierały różne formy – taniec, pomoc innym, duchowość, przyjaźń. Wszystko, co pozwalało poczuć się ważnym, bezpiecznym i kochanym. Rozmowy, filmy dwujęzyczne, scenki, pantomimy – wszystko to pomagało rozmrażać dziecięce serca, wyzwalać ich radość życia. Na koniec wprowadziliśmy kilka podstawowych lekcji języka ukraińskiego, które pozwoliły zbudować most komunikacji i zrozumienia. To była długa, trudna, ale piękna droga – droga pełna wyzwań, które udało się nam pokonać dzięki otwartości, cierpliwości i wspólnej pracy.
Szkoła Podstawowa nr 3 im. Janusza Kusocińskiego w Legionowie to miejsce z ponad dziewięćdziesięcioletnią tradycją, ale też szkoła otwarta na wyzwania współczesności. Gdy zaczęli do nas trafiać uczniowie z doświadczeniem migracyjnym, zwłaszcza z Ukrainy, dyrekcja, z panią Janiną Zając na czele, podjęła decyzję, która zmieniła atmosferę w całej placówce. Zrodziła się idea „Dni Ukrainy”, które miały stać się świętem wzajemnego poznania i zrozumienia. Przygotowania trwały tygodniami. Polscy uczniowie i ich rówieśnicy z Ukrainy pracowali razem, by stworzyć coś więcej niż tylko występ. Nauczyciele oraz asystenci międzykulturowi, którzy sami często przyjechali zza granicy, wsparli tę inicjatywę z wielkim zaangażowaniem. W pamięć zapadły mi chwile, gdy młodzi Ukraińcy drżącym głosem recytowali wiersze w swoim ojczystym języku – przejmujące, pełne tęsknoty i nadziei. Stroje ludowe, których barwy i wzory przywoływały obraz dawnej Ukrainy, dopełniały całości tej niezwykłej podróży. W naszych szkolnych korytarzach pojawiły się tabliczki w trzech językach – symboliczne przypomnienie, że tworzymy społeczność, która szanuje i docenia różnorodność.
Jak zauważa Marian Golka (2001), „tylko zespolone działania są podstawowym warunkiem powodzenia programów edukacji międzykulturowej”. W naszej szkole zaczęliśmy więc stosować metody oparte na współpracy – tutoring rówieśniczy oraz nauczanie kooperatywne, które pozwalały uczniom wspierać się nawzajem i łagodzić bariery, jakie niesie za sobą migracja. Wielu nauczycieli podjęło studia podyplomowe: „Edukacja w kontekście migracji. Praca z klasą wielokulturową na zajęciach przedmiotowych. Uwrażliwianie językowo-kulturalne”. Jednym z owoców tych studiów były projekty edukacyjne bibliotekarza naszej szkoły, p. Roberta Góskiego, pt.: „My (klasa 7) Wam (klasa 1) teraz czytamy w naszej szkole” – projekt polegający na tym, że starsi uczniowie czytali młodszym kolegom książki w językach ojczystych – czy „Imieniny biblioteki”. Te działania pokazały, że prawdziwa integracja zaczyna się od prostych gestów i otwartości serca.
W pracy z młodzieżą z doświadczeniem migracyjnym całe grono nauczycielskie nie tylko uczy, ale i uczy się – uczy się nowych kultur, języków, sposobów myślenia. To wzajemna wymiana. Nasze działania przypominają, że edukacja to nie tylko sala lekcyjna i podręczniki, ale przede wszystkim ludzie, ich historie i emocje, które tworzą prawdziwą społeczność. Chciałabym jeszcze wspomnieć o jednym projekcie, którego koordynatorem był pan Robert, pt. „Wielkanoc tu i tam”. Projekt realizowany równocześnie w dwóch szkołach: w Legionowie i Warszawie. W Warszawie projekt prowadziła pani Olena Didyk – asystentka międzykulturowa i osoba z własnym doświadczeniem migracyjnym. Oprócz zajęć grupowych indywidualnie wspierała dzieci pochodzące z Ukrainy, Białorusi oraz Czeczenii. Jej historia – nauczycielki języka polskiego jeszcze na Ukrainie – i późniejsze wsparcie dzieci w adaptacji do polskiej szkoły stanowiły ogromną inspirację dla wszystkich zaangażowanych w projekt. Uczniowie zostali poinformowani o celach i założeniach projektu, a klasa została losowo podzielona na cztery grupy reprezentujące kraje: Polskę, Hiszpanię, Wielką Brytanię i Ukrainę. Zadaniem każdej z grup było zebranie jak największej ilości informacji o wylosowanym kraju z różnych źródeł (czasopism, internetu, encyklopedii). Następnie odbyła się wielka lekcja projektowa. Podczas zajęć uczniowie tworzyli pisanki z kartonu, które przedstawiały symbole przypisane danemu krajowi. Lekcja była podzielona na dwie części: pierwsza poświęcona wykonaniu pisanek, druga zaś omówieniu i prezentacji prac oraz ewaluacji zajęć. Podział na grupy, w których liderem był uczeń z doświadczeniem migracyjnym, okazał się trafionym rozwiązaniem. Dzięki temu uczestnicy mogli nie tylko lepiej poznać własne korzenie kulturowe, ale także zyskać głębszy wgląd w kultury innych krajów, zrozumieć różnice, ale też dostrzec wspólne wartości i podobieństwa. Ta wymiana doświadczeń pomogła uczniom rozwijać większą elastyczność w myśleniu i zachowaniu, co jest kluczowe w budowaniu mostów porozumienia ponad granicami kulturowymi. W efekcie zajęcia stały się przestrzenią nie tylko integracji, ale również zmiany postaw oswajania lęku i stereotypów, które często towarzyszą spotkaniom z „innym”. Ważnym wnioskiem płynącym z ewaluacji było to, że skuteczne działania w obszarze edukacji międzykulturowej muszą opierać się na codziennych, naturalnych kontaktach; dopiero wtedy lęk przed odmiennością ustępuje miejsca ciekawości i akceptacji.
Tym artykułem chciałam przedstawić część działań, które składają się na naszą codzienną drogę przez most wielokulturowości. Oparcie integracji na relacji pełnej szacunku, empatii i dialogu staje się fundamentem prawdziwego porozumienia i wspólnego budowania społeczności szkolnej otwartej na różnorodność. JEDYNIE WSPÓLNIE MOŻEMY ZBUDOWAĆ
M.O.S.T P.O.K.O.J.U.
Możesz.Osiągnąć.Sukces.Teraz. Podejmij.Odważny.Krok.Od.Już.Uwierz!
Agnieszka Ronduda
– nauczyciel biologii, przyrody, nauczyciel współorganizujący kształcenie – oligofrenopedagog, trener TUS w Szkole Podstawowej nr 3 im. Janusza Kusocińskiego w Legionowie, w trakcie studiów neurologopedii
fot. Archiwum A. Rondudy