Wychowawca | 8 lutego 2023
Zabawa karnawałowo na ludowo
Karnawał to czas, w którym często organizujemy zabawy taneczne dla dzieci. Pojawia się wtedy pytanie: jak urozmaicić zabawę, czym uatrakcyjnić spotkanie, jak zabawić uczestników? Dzisiaj, zamiast Macareny czy Belgijki, proponuję Pana Zelmana albo Jaworowych Ludzi, czyli tradycyjne polskie zabawy ludowe dla dzieci.
Dlaczego polskie dziecięce zabawy ludowe? Jest wiele powodów. Przede wszystkim są to zabawy stworzone przez dzieci i dla dzieci. Dynamika i stopień trudności zabaw odpowiada tej kategorii wiekowej. Zasady są bardzo proste i nie potrzebujemy zbyt wiele czasu na tłumaczenie. Melodyka piosenek porusza się w skali odpowiadającej skali głosu dziecięcego, więc dodatkowo rozwijamy umiejętność poprawnego śpiewu, bez męczenia głosu dziecięcego zbyt wysokimi albo niskimi dźwiękami. Pojawia się w nich element integracji, ale też rywalizacji. Gonitwy i łapania. Oczekiwania na to, kiedy zostanę wybrana. A przede wszystkim jest przy tym dużo śmiechu.
Na rozpoczęcie proponuję zabawę w Pana Zelmana. Dzięki tej grze będziemy mogli włączyć do wspólnej zabawy wszystkie dzieci, nawet te, które nie mają śmiałości, żeby spróbować czegoś nowego.
Zabawa polega na utworzeniu z dzieci węża, który krąży po sali, dołączając kolejnych uczestników. Zaczyna jedna osoba, może to być odważniejsze dziecko, albo wodzirej, prowadzący. Najpierw tłumaczymy, że teraz po sali będzie jeździł Pan Zelman, który będzie zabierał do swojego wozu kolejne dzieci. Dzieci dołączają do wozu kładąc ręce na ramiona ostatniej osoby. Kolejne dziecko wybiera ostatnia osoba, która dołączyła do wozu. I tak dalej, i tak dalej… Pan Zelman będzie jeździł w różne strony sali, po kole, slalomem, tworząc ślimaczki. Trzeba więc uważać, żeby nikt nie wypadł z wozu i nie odłączył się od grupy. Oczywiście najwięcej śmiechu jest wtedy, kiedy Pan Zelman tak zakręci swoim wozem, że uczestnicy biegają albo przewracają się.
W czasie zabawy śpiewamy piosenkę: „Jedzie, jedzie pan Zelman, jedzie, jedzie brat jego, jedzie, jedzie cała rodzina jego”. Piosenkę śpiewamy tyle razy, aż wszystkie dzieci dołączą do wspólnego węża. Przebieg zabawy i melodia została zarejestrowana przez Akademię Kolberga w ramach projektu Mały Kolberg (https://www.youtube.com/watch?v=aZsIiycyzt0).
Na koniec Pana Zelmana wodzirej tak prowadzi wóz, żeby zawiązać koło. Teraz możemy przejść do następnej zabawy, mając wszystkie dzieci w odpowiednim ustawieniu.
Kolejną zabawą, która wprowadza trochę uspokojenia, ale równocześnie jest w niej element gonienia, jest zabawa „Uciekaj myszko do dziury”. Najpierw korzystając z wyliczanki wybieramy dwie postacie: Kota i Mysz.
„Ene, due, rabe, Chińczyk złapał żabę, a żaba Chińczyka, co z tego wynika? Raz, dwa, trzy, Myszką/Kotkiem będziesz ty!”.
Myszka wchodzi do środka koła, a Kotek zostaje na zewnątrz. Zabawa przebiega w ten sposób, że Kotek próbuje złapać Myszkę przechodząc pod (lub ponad!) rękami dzieci tworzących koło. Dzieci chętnie wypuszczają z koła Myszkę podnosząc ręce, ale szybko opuszczają ręce i mocno się trzymają, gdy nadbiega Kot. W tym samym czasie dzieci śpiewają piosenkę: „Uciekaj myszko do dziury, bo cię tam złapie kot bury, a jak cię złapie kot bury, to cię obedrze ze skóry”. Oczywiście zabawa kończy się, gdy Kot złapie Myszkę, albo gdy skończy się piosenka śpiewana określoną ilość razy (na przykład trzy).
Teraz możemy przejść do zabawy wykorzystującej większą przestrzeń, jaką jest: „Gąski do domu”. Pojawia się tam element gonitwy, łapania i ucieczki. Mamy złego Wilka i dobrą Mamę Gęś, u której dzieci mogą się schronić. Jest też element odgrywania ciekawego tekstu, który wypowiadamy na początku każdej części zabawy.
Najpierw wybieramy dwie postacie: Złego Wilka, który będzie miał za zadanie złapać jak największą liczbę dzieci (Gąsek), oraz Mamę Gęś, u której pozostałe gąski znajdują schronienie. Mama Gęś staje po jednej stronie sali, a Gąski po przeciwnej. Zły Wilk staje pomiędzy Mamą Gęsią i Gąskami. Na początku Mama Gęś i Gąski wypowiadają i odgrywają dialog. Wilk również odgrywa elementy, które w tym dialogu się pojawiają.
Mama Gęś: Gąski, gąski do domu!
Gąski: Boimy się!
Mama Gęś: Czego?
Gąski: Wilka złego!
Mama Gęś: Gdzie on jest?
Gąski: Za płotem!
Mama Gęś: A co robi?
Gąski: Ostrzy zęby!
Mama Gęś: Gąski, gąski do domu!
Po tych słowach Gąski starają się przebiec na drugi koniec sali, żeby bezpiecznie schronić się za Mamą Gęsią. Wilk oczywiście stara się złapać jak najwięcej Gąsek, które odpadają z gry.
Zabawę można skończyć w każdej chwili, jeśli zobaczymy, że dzieci są już zmęczone gonitwą, albo kiedy Zły Wilk złapie wszystkie Gąski.
Na zakończenie proponuję zabawę w „Jaworowych ludzi”. Na początku wracamy do ustawienia na kole i wybieramy dwie osoby, które będą miały za chwilę najważniejsze zadanie – łapanie pozostałych dzieci. Oczywiście wykorzystujemy do tego wyliczankę: „Jedzie kareta, dzwonek dzwoni, zgadnij panie ile koni”. Osoba na którą wypadnie podaje liczbę od jeden do dziesięć. Po czym następuje odliczanie: „Jeden, dwa, trzy…. Mostek zrobisz ty!”. Wyliczankę przeprowadzamy dwa razy. Kiedy już wybierzemy dwoje dzieci, stają one na środku sali, biorą się za obie ręce i podnoszą je do góry tworząc most, pod którym będą przebiegać pozostałe dzieci, jedno za drugim. Reszta grupy ustawia się po jednej stronie Mostu, gęsiego. Dzieci zaczynają przebiegać pod mostem kiedy rozpocznie się piosenka: „Jawor, jawor, jaworowi ludzie, co wy tu robicie? Budujemy mosty dla pana starosty. Tysiąc koni przepuszczamy, a jednego zatrzymamy!”.
Kiedy piosenka się kończy, most się nagle zamyka, czyli dzieci tworzące most szybko opuszczają ręce, żeby złapać tego, kto akurat pod mostem przebiega. Ta osoba staje za plecami dziecka tworzącego most.
Ponieważ piosenka jest krótka, zabawę tę możemy przeprowadzić nawet pięć lub sześć razy, żeby pozwolić dzieciom chwilę się pobawić.
Melodię oraz przebieg zabawy możemy również usłyszeć i zobaczyć na nagraniu stworzonym przez Akademię Kolberga dla projektu Mały Kolberg pod adresem internetowym: https://www.youtube.com/watch?v=chz26JcH7ng.
Gorąco zachęcam do wykorzystywania dziecięcych zabaw ludowych. Oprócz wszystkich argumentów za przeprowadzaniem tych zabaw podanych na początku, jest jeszcze jeden – pozwalamy ożyć tradycji. Obecnie dzieci rzadko bawią się w większych grupach i sposób przekazywania dziecięcych tradycji metodą naturalną, z ust do ust nie ma już miejsca. Dlatego tak ważna jest nasza rola: edukatorów, nauczycieli, wodzirejów. Dlatego – do dzieła! I życzę miłej zabawy!
Izabela de Lehenstein Werndl
fot. Archiwum zespołu “Bukowioki”