Czyste serce w szkole

Wychowawca | 27 czerwca 2025

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą…

Człowiek czystego serca widzi Boga. Widzi Boga w otaczającym świecie, widzi Boga w drugim człowieku. Człowiek czystego serca pokazuje Boga innym – dzięki temu, jaki jest, inni widzą Boga w nim. Człowiek czystego serca widzi Boga w sobie – poznaje, kim jest, wie, że sam dla siebie jest prezentem od Boga.

Serce w Piśmie Świętym to istota człowieka, jego głębia, intymność. Dbać o serce to dbać o całość osoby – z jej cielesnością, emocjonalnością, rozumem, wolą, duchowością. Czystość serca – a więc całej osoby – jest kluczowa, aby nawiązać dobre, głębokie relacje z Bogiem, samym z sobą i z innymi.

Najważniejszym miejscem, w którym człowiek kształtuje w sobie cnotę czystości, jest rodzina. W codziennych relacjach z najbliższymi dziecko obserwuje, jak odnoszą się do siebie jego rodzice, jak się odzywają, widzi ich gesty, to, jak siebie nawzajem traktują, jak ubierają się na co dzień. Chociaż często sobie tego nie uświadamia, czuje, jaki klimat panuje w domu. Relacje córki i syna z mamą i tatą, relacja rodziców między sobą kształtują obraz wszelkich relacji w późniejszym wieku, z damsko-męskimi włącznie.

Szkoła może być dużym wsparciem we wzrastaniu w cnocie czystości, przy czym szczególną rolę odgrywają tu kwestie pozasystemowe – relacje, klimat wychowawczy, modelowanie. Trudno nauczyć cnoty czystości – tak, jak trudno wychowywać w ogóle – jedynie przez działania systemowe. Niezależnie od tego, jaką rolę oficjalnie przypisujemy szkole i jaką funkcję ma ona pełnić w świetle przepisów ministerialnych, zawsze będzie środowiskiem wychowawczym, ponieważ taka jest jej istota.

Relacja z samym sobą

W kształtowaniu cnoty czystości kluczowa jest dobra relacja z samym sobą. Człowiek, który ma właściwy obraz siebie i poczucie własnej wartości, wie, jakie są jego talenty i słabe strony, akceptuje siebie takim, jakim jest ze świadomością obszarów do pracy. Człowiek taki akceptuje również swoją cielesność, wygląd. To oczywiście jest proces, zadanie na całe życie, ponieważ zmieniamy się z każdym dniem, zmienia się również nasze ciało. Szkoła może pomóc w tym procesie przede wszystkim przez stworzenie dobrego klimatu, w którym każdy może czuć się bezpiecznie, mając świadomość, że nauczyciel jest jego sojusznikiem. Tu szalenie ważne jest to, czego w rzeczywistości szkolnej bardzo często brakuje – czas. Aby wejść w relację z wychowankiem, nauczyciel musi mieć czas na rozmowę, wzajemne poznanie, wspólne aktywności. Nie da się tego zrobić tylko w wymiarze lekcji i dyżurów na przerwach. Dobrym i skutecznym rozwiązaniem jest tutoring, kiedy nauczyciel ma zaplanowany w ramach swoich zajęć czas na rozmowę z wychowankiem. Warto wykorzystywać również sytuacje pozaformalne, takie jak wyjścia, wycieczki, dyżury obiadowe lub czas swobodnej zabawy, aby indywidualnie porozmawiać z uczniem.

Dobra relacja z samym sobą to także harmonia i integracja człowieczeństwa. W wychowaniu dążymy do tego, aby człowiek był spójny – by jego zachowania zewnętrzne były zgodne z tym, co myśli, jakie wartości wyznaje. By kierował się rozumem, a nie zachciankami i emocjami. Aby rozumiał swoje emocje, potrafił je nazwać i zareagować odpowiednio do sytuacji. Rzeczywistość szkolna stwarza bardzo wiele okazji do kształtowania charakteru, pracy z emocjami, kształtowania woli. Wobec coraz bardziej obecnej w ostatnim czasie „dyktatury dobrego samopoczucia” i podążania za chwilowymi zachciankami uczenie wytrwałości, dobrego wykorzystania czasu, planowania, doprowadzania spraw do końca, które jest niezbędne, aby osiągnąć sukces szkolny, może również znakomicie przełożyć się na kształtowanie cnoty czystości. Osoba, która potrafi zaplanować swoją pracę i wykonać ją rzetelnie, która mimo zmęczenia i zniechęcenia wykonuje swoje obowiązki, która potrafi znaleźć radość w podejmowanym wysiłku, będzie również potrafiła zapanować nad zachciankami w sferze jedzenia czy cielesności, będzie potrafiła kierować się wolą i rozumem, a nie chwilowym porywem serca.

Relacja z innymi

To jest główny obszar, w którym trzeba czystego serca. W relację z drugim człowiekiem – w różnym stopniu – jest zaangażowana cała osoba. To, jak wyglądamy, jak się ubieramy, daje pierwszą informację, kim jesteśmy. Dlatego tak istotne jest zwracanie uwagi na wygląd i sposób ubierania się. Szkoła może i powinna być miejscem kształtowania właściwych postaw w tej kwestii. Wbrew różnym doniesieniom i aferom, które co jakiś czas pojawiają się w mediach, dress code szkolny jest właściwy i powinien być określony w statucie szkoły. W obecnej dobie (nie tylko zresztą obecnej) zamazują się granice tego, co jest odpowiednie w danej sytuacji, a co nie. Normą staje się ubieranie się w dres do restauracji, kościoła, teatru. Obrońcy rzekomej wolności i swobody wyrażania siebie biją na alarm, kiedy szkoły stawiają wymagania odnoście odkrytych ramion i krótkich spodenek. Niestety w ten sposób buduje się świadomość, że „wszystko wolno”, zapominając, że nie chodzi tu o odebranie wolności lub praw, ale o szacunek do siebie i innych, a w ostateczności o budowanie relacji z innymi.

To, w jaki sposób ubrani są nauczyciele i uczniowie jest bardzo ważne. Od tego zależy, czy zapanuje tu klimat pracy, nauki, szacunku do siebie nawzajem i do instytucji, czy potraktujemy to miejsce jako rewię mody, plażę, dyskotekę. Właściwy ubiór jest przejawem szacunku nie tylko do innych, ale również do samego siebie.

Bardzo dobrym, choć niezbyt popularnym rozwiązaniem są mundurki szkolne. Starszemu pokoleniu mogą kojarzyć się ze stylonowymi chałatami, dosyć bezkształtnymi, które zmuszeni byliśmy nosić, dopełniając je obuwiem zwanym „juniorkami”. Ale kiedy spojrzymy na wybrane szkoły hiszpańskie, brytyjskie czy polskie, widzimy, że mundurek może być twarzowy i elegancki. Może stać się bardzo ważnym elementem identyfikacji ze wspólnotą, pomóc w przeniesieniu akcentów na to, co jest naprawdę ważne. Kiedy znika pstrokacizna i chaos wywołany niekontrolowaną różnorodnością stroju, nastaje klimat spokoju, pracy, dużo lepiej widoczne i wyraźne są twarze uczniów wraz z rysującymi się na nich emocjami.

W relacjach z innymi szalenie ważne jest słowo i kształtowanie pięknego języka wbrew temu, co słyszymy w mediach, na TikToku czy shortsach. Tu znowu kluczową rolę ma przykład – jakie słowa słyszą uczniowie od nauczycieli? W jaki sposób zwracamy się do wychowanków? Jakie żarty opowiadamy? Czy zwracamy uwagę na sposób wypowiadania się uczniów?

Cnota czystości dotyczy również okazywania sobie uczuć, sympatii, zwłaszcza w starszych klasach szkoły podstawowej i w szkole średniej, kiedy pojawia się zainteresowanie płcią przeciwną i tworzą się pierwsze „pary” w obrębie szkoły. Sprawa jest delikatna i tu bardzo ważna jest dobra relacja z wychowankami, o którą zadbamy wcześniej. Warto rozmawiać – indywidualnie i delikatnie – na temat sposobów i granic wyrażania uczuć, budowania relacji, bliskości.

Relacja z Bogiem

Sfera duchowa jest bardzo delikatna i osobista, ale przekłada się na konkretne decyzje i zachowania. Nauczyciel, który widzi w uczniu dziecko Boże, zrobi wszystko, aby pomóc mu wzrastać w jego człowieczeństwie. Nauczyciel, który widzi w sobie dziecko Boże, będzie potrafił z miłością przyjąć wychowanka. Świadom tego, ile mu przebaczono, znajdzie w sobie łagodność i cierpliwość i połączy je z wymaganiami, widząc potencjał młodego człowieka.

Cnota czystości często jest postrzegana w kontekście negatywnym, jako podporządkowanie się zakazom i nakazom. Ale czystość serca to dużo więcej niż odpowiedź na pytanie: „co wolno przed ślubem?”. To dążenie do pełni człowieczeństwa, do dobrych relacji ze światem, a w konsekwencji – do szczęścia.

Maria Kowalska

dyrektor Szkoły Podstawowej „Źródło” w Krakowie, nauczycielka języka polskiego i religii, współzałożycielka placówek edukacji spersonalizowanej. Żona, mama czworga dzieci

fot. 123rf.com